
Słaby dolar zaworem bezpieczeństwa dla gospodarki USA?
Kursy amerykańskich akcji i ceny obligacji skarbowych poszybowały w górę po tym, jak Trump stwierdził, że nie ma zamiaru zwolnić prezesa Powella. Dolar odnotował dość ograniczone zyski. Waluta wydaje się pełnić funkcję zaworu bezpieczeństwa, który pomaga obniżyć deficyt handlowy przy ograniczonym wpływie na resztę gospodarki.
Gwałtowna reakcja rynku ponownie zmusiła Trumpa do wycofania się z kontrowersyjnych wypowiedzi, tym razem dotyczących możliwej dymisji prezesa Rezerwy Federalnej. Dolar zareagował bardzo niewielkim umocnieniem, kilka dni wcześniej, w okresie świątecznej niskiej płynności, spadł zaś w ujęciu ważonym handlem do najniższych poziomów od trzech lat.
Na razie wszystko, co umożliwia nam ocenę ciosu gospodarczego spowodowanego „dniem wyzwolenia”, to ankiety przedsiębiorców i drugorzędowe twarde dane. W tym tygodniu otrzymamy pierwsze kluczowe informacje o stanie gospodarki po wprowadzeniu ceł – raport NFP (non-farm payrolls) za kwiecień (piątek 02.05). Poznamy także szacunki wzrostu gospodarczego w I kwartale dla USA i strefy euro (środa 30.04) oraz wstępne dane o inflacji w kwietniu na Starym Kontynencie (piątek 02.05). To tydzień pełen istotnych raportów po „dniu wyzwolenia”, które powinny napędzać rynki, inwestorzy będą jednak równocześnie bardzo uważni na wieści dotyczące potencjalnych umów handlowych sygnowanych przez administrację Trumpa.
PLN
W ogólnie spokojniejszym globalnym otoczeniu złoty odnotował w ubiegłym tygodniu niewielkie zyski względem euro. Poznaliśmy liczne wieści z kraju, a dane wskazywały w dużej mierze na słabość gospodarczą i dezinflację. Dynamika wzrostu płac ponownie spadła, kluczowe odczyty aktywności pod koniec I kwartału zawiodły – a było to jeszcze przed zamieszaniem związanym z „dniem wyzwolenia” i drakońskimi cłami Trumpa.
W tym tygodniu uwaga skupi się na wstępnym odczycie inflacji w kwietniu (środa 30.04), który powinien pokazać znaczny spadek presji cenowej. Może to dodatkowo przekonać NBP do obniżenia stóp procentowych na posiedzeniu w przyszłym tygodniu (07.05), choć sądząc po ultragołębiej retoryce prezesa Adama Glapińskiego, kolejna zachęta raczej nie jest konieczna. W najbliższym czasie kluczowy dla złotego pozostanie zapewne globalny sentyment.
EUR
Opublikowane w ubiegłym tygodniu wskaźniki PMI dla aktywności biznesowej w strefie euro przekroczyły nasze oczekiwania i sugerują, że cios spowodowany cłami Trumpa będzie dla niej mniejszy niż dla USA. Choć aktywność spadła, to nie tak silnie jak po drugiej stronie Atlantyku. Co istotne, indeks dla przemysłu właściwie wzrósł względem marca, choć wciąż nie wskazuje na ekspansję. Jasne jest, że różnica między wynikami gospodarczymi strefy euro i USA zatarła się, przynajmniej w krótkim terminie.
Publikowane w piątek (02.05) dane o kwietniowej inflacji w powinny dać nam większą jasność, jaką przestrzeń do dalszego obniżania stóp procentowych ma Europejski Bank Centralny, podkreślamy przy tym jednak, że nie wpływają one już na wspólną walutę tak silnie jak wcześniej.
USD
Nawet mimo silnego wzrostu amerykańskich akcji i cen obligacji skarbowych (czyli spadku ich rentowności) w ubiegłym tygodniu dolar zakończył go na niemal niezmienionym poziomie. Stanowi to sygnał, że waluta mogła stać się zaworem bezpieczeństwa, który pomaga obniżyć deficyt handlowy przy ograniczonym wpływie na resztę gospodarki.
Opublikowane w ubiegłym tygodniu drugorzędne dane za kwiecień były mieszane, raport z rynku pracy (piątek 02.05) będzie więc prawdopodobnie pierwszym istotnym wskaźnikiem rzeczywistego wpływu ceł i spowodowanego nimi chaosu rynkowego na gospodarkę. Wstępny PKB w I kwartale (środa 30.04) również może okazać się istotny, należy jednak pamiętać, że wielki pakiet ceł Trumpa ogłoszony został już w II kwartale.
GBP
Ostatni tydzień przyniósł mieszane odczyty z Wielkiej Brytanii. Sprzedaż detaliczna w marcu zaskoczyła znacznie w górę, sugerując odporny krajowy popyt wspierany przez wciąż silny rynek pracy i wzrost płac. Wskaźniki PMI były jednak poniżej oczekiwań – bez wątpienia wpłynął na nie rynkowy chaos po „dniu wyzwolenia”.
Sądzimy, że gorsze wyniki funta względem euro nie są uzasadnione fundamentami, obejmującymi wysokie stopy procentowe, stosunkową izolacją ekonomiczną od ceł Trumpa oraz perspektywą silniejszej integracji z Unią Europejską, i pozostajemy dość pozytywnie nastawieni do brytyjskiej waluty.
Autorzy: Enrique Díaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Michał Jóźwiak – analitycy Ebury
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.