
Tąpnięcie na funcie
Rynek pracy w Wielkiej Brytanii pokazał słabe dane, co przełożyło się na spadki GBP. W Czechach po bardzo niskim wskaźniku wzrostu cen w kwietniu mamy odbicie, ale poziomy nadal nie są alarmujące. Rumuńska leja wciąż trawi ostatnie wybory, ale wraca do normy.
Problemy rynku pracy na Wyspach
Wczoraj w godzinach porannych byliśmy świadkami obsunięcia się kursu funta brytyjskiego. Może nie jest to profesjonalne określenie, ale dobrze oddaje dynamikę ruchu. Po danych z rynku pracy kurs funta do złotego spadł z okolic 5,07 do 5,04. Cały dzień zakończył jeszcze grosz niżej. Odczyty zaczęły się od stopy bezrobocia w kwietniu, która tak jak przypuszczano wzrosła do 4,6 proc. Skoro było to zgodne z oczekiwaniami, to dlaczego taki spadek? Powodem była liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych za maj – miała ona wzrosnąć o 9,5 tysiąca, a rosła o 33,1 tysiąca. Tak znaczący wzrost oznacza, że należy skorygować dotychczasowe prognozy stopy bezrobocia za maj, podnosząc je o dodatkowe 0,1 proc. Nadchodzące problemy rynku pracy to coś, czego inwestorzy bardzo nie lubią, stąd silna przecena.
Inflacja w Czechach
Po bardzo niskim wskaźniku wzrostu cen w kwietniu, wynoszącym zaledwie 1,8 proc., nadszedł czas na korektę. W maju ceny rosną już u naszego południowego sąsiada o 2,4 proc.. Nie jest to jednak powód do obaw – to nadal bardzo dobry rezultat. Trzeba pamiętać, że ostatni raz, z wyjątkiem kwietnia, niższy poziom wzrostu cen widzieliśmy w sierpniu 2024. Z drugiej strony w czerwcu doszło w Czechach do obniżek stóp procentowych. Główny wskaźnik wynosi obecnie 3,5 proc.. Oznacza to, że realna stopa, czyli ta uwzględniająca inflację, wynosi 1,1 proc.. Stawia to pod dużym znakiem zapytania dalszy cykl obniżek u naszego południowego sąsiada. To z kolei działa na korzyść korony czeskiej: im mniej obniżek stóp procentowych, tym silniejsza waluta.
Rumuńska leja wraca do „normy”
Kurs rumuńskiej lei bardzo silnie ustabilizował się względem euro pod koniec trzeciego kwartału 2023 roku i aż do wyborów oscylował w bardzo wąskim paśmie wahań, w okolicach 4,97 RON za 1 EUR. Odwołane wybory prezydenckie nie miały na to większego wpływu. Te majowe już jednak tak. Skręt sceny politycznej w stronę formacji mniej przychylnych integracji europejskiej spowodował, że inwestorzy przestali wierzyć w tę walutę. Kurs bardzo szybko wyskoczył w górę i początkowo ustabilizował się w okolicach 5,12 lei za euro. Od tego czasu trwa jednak powolna stabilizacja i ruch w stronę „starych” poziomów. Dzisiaj zeszliśmy już poniżej 5,03 RON za 1 EUR. Jeżeli tempo się utrzyma, to nawet już na przełomie czerwca i lipca kurs może wrócić do starego parytetu wymiany.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 14:30 – USA – inflacja konsumencka, 16:30 – USA – tygodniowa zmiana zapasów paliw.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.