
Inflacyjna przecena dolara
Po ostatnim umocnieniu dolara przyszedł czas na korektę. Większość analityków wskazuje na wczorajsze dane o inflacji. Niektórzy jednak sugerują umowę handlową z Arabią Saudyjską. Złoty stabilizuje się w okolicy 4,24 zł, a w Rumunii historyczna przecena tamtejszej lei.
Inflacja w USA poniżej oczekiwań
Wczoraj poznaliśmy indeksy prezentujące zmiany cen w USA. Inflacja konsumencka spadła z 2,4 proc. na 2,3 proc., pomimo oczekiwań utrzymania poziomu. Nie zmienił się jednak wskaźnik bazowy w ujęciu rocznym, co studzi emocje inwestorów. Co ciekawe, reakcja na rynku walutowym była inna niż na papierów dłużnych. Dolar osłabiał się wczoraj względem euro. Kurs głównej pary walutowej świata znów powrócił do poziomu 1,12. Osłabienie dolara było zgodne z typową reakcją. Spadek inflacji zazwyczaj pociąga za sobą obniżki stóp procentowych, co z kolei przekłada się na niższe stopy zwrotu z inwestycji. Mniejsze stopy zwrotu osłabiają atrakcyjność danej waluty, prowadząc do spadku jej kursu. Niemniej jednak, pomimo obniżającej się inflacji, oczekiwania co do przyszłych stóp procentowych pozostają na niezmienionym poziomie. Widać po notowaniach obligacji, że na razie rynek walutowy nie spodziewa się przyspieszenia tempa obniżek stóp – najwyraźniej wie on coś więcej.
Nowe poziomy równowagi złotego?
W ostatnim czasie poziomem równowagi dla kursu EURPLN były okolice 4,28 zł. Pod koniec zeszłego tygodnia, po decyzji RPP (obniżającej stopy procentowe o 0,5 proc.) oraz konferencji prasowej mówiącej, że to nie jest początek cyklu cięć, rynek musiał przetworzyć te sprzeczne sygnały. Inwestorzy doszli do wniosku, że finalnie powinno to spowodować, że na koniec roku stopy będą wyższe, niż dotychczas sądzono. W rezultacie polski złoty się umacnia i od kilku dni oscyluje w okolicach 4,24 zł. Część komentatorów wskazuje na to, że inwestorzy czekają na wyniki wyborów. Wydaje się jednak, że jeżeli nie zdarzy się nic nadzwyczajnego w najbliższych dniach, interesująca – dla rynków walutowych oczywiście – będzie dopiero druga tura.
W weekend wybory nie tylko w Polsce
W ten weekend będziemy mieli drugą turę wyborów prezydenckich w Rumunii. Technicznie będzie to trzecia, gdyż pierwszą kilka miesięcy temu anulowano. O ile faktycznie w przestrzeni medialnej działy się tam naprawdę dziwne rzeczy, o tyle unieważnienie zostało bardzo źle przyjęte przez wyborców. Dowodem tego są głosy na skrajną prawicę, która wyraźnie wygrała pierwszą turę. Z drugiej strony wcale nie znaczy to, że ten sukces zostanie przełożony na dalsze głosowanie. Obecnie wyścig jest bardzo wyrównany. Głównie dlatego, że kontrkandydat – zwycięzca pierwszej tury – widziany jest przez większość społeczeństwa jako mniejsze zło. W rezultacie strachu przed wygraną skrajnej prawicy byliśmy świadkami gwałtownego wybicia się kursu rumuńskiej lei względem euro. Warto przypomnieć, że od początku roku przez większość czasu kurs EUR do RON oscylował pomiędzy 4,97 a 4,98, będąc ściśle kontrolowanym. Teraz po nagłym wyskoku przekroczył 5,10, co jest dużym szokiem.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.