
Uncja złota po 4000 czy 2800 dolarów?
Cena złota pozostaje względnie stabilna, mimo burzliwych wydarzeń gospodarczo-politycznych. JP Morgan przewiduje 4000 USD za uncję do połowy 2026 roku, podczas gdy Citi przewiduje… spadki poniżej 3000. Rynek dzielą różnice w interpretacji zachowań ETF-ów, zakupów banków centralnych i globalnych reform.
Mimo upałów na zewnątrz i silnych wahań na rynkach, cena złota w ubiegłym tygodniu pozostała względnie stabilna. Wahania sięgały kilkudziesięciu dolarów, jednak tydzień zakończył się na poziomie podobnym do poniedziałkowego - około 3340 USD za uncję.
Spadek na koniec tygodnia był efektem pozytywnych danych z amerykańskiego rynku pracy (Payrolls), które opublikowano wyjątkowo wcześniej – z uwagi na Dzień Niepodległości w USA. Wzmocniony dolar zadziałał klasycznie: cena złota chwilowo spadła.
Również od spadku notowań królewskiego metalu zaczął się kolejny tydzień - wedle stanu na poniedziałek 7 lipca, na godzinę 12, uncja złota wyceniana była na około 3310 dolarów amerykańskich.
To efekt tego, że administracja prezydenta Trumpa oficjalnie opóźniła wejście w życie wyższych ceł – nowe stawki zaczną obowiązywać nie 9 lipca, a dopiero 1 sierpnia dla krajów, które nie osiągną porozumień handlowych.
JP Morgan kontra Citi: złoto po 4000 czy 2800 USD?
Dwa spośród największych banków inwestycyjnych na świecie prezentują zupełnie odmienne wizje przyszłości rynku złota.
JP Morgan:
• złoto osiągnie 4000 USD za uncję w 2026 roku;
• Chiny, poprzez fundusze ubezpieczeniowe, mogą silnie zwiększyć popyt;
• ETF-y będą kontynuować zakupy – trend stały, choć mniej gwałtowny niż w kwietniu;
• banki centralne utrzymają zakupy na dotychczasowym poziomie. • Citi:
• złoto może spaść poniżej 3000 USD w przyszłym roku;
• wzrost gospodarczy USA (tzw. „Trump put”) zmniejszy popyt na metale szlachetne;
• ETF-y zaczną realizować zyski i ograniczą zakupy;
• chińskie fundusze mogą nie wykorzystać pełnego limitu zakupowego.
Główna różnica pomiędzy przewidywaniami analityków JP Morgan i Citi leży w interpretacji tych samych danych – w szczególności dotyczących zachowania ETF-ów oraz siły gospodarki amerykańskiej w obliczu planowanych reform.
Wspólnym mianownikiem obu prognoz pozostaje uznanie, że złoto odgrywa rosnącą rolę w rezerwach banków centralnych. Kruszec wyprzedził euro i stał się drugim – po dolarze – składnikiem globalnych rezerw walutowych. To efekt między innymi:
• ograniczonego zaufania do amerykańskich obligacji,
• geopolitycznych napięć i wojny handlowej,
• długoterminowego trendu dywersyfikacji aktywów.
Choć JP Morgan dostrzega w tym systemową zmianę, Citi uważa, że mamy do czynienia jedynie z „anomalią”, która ustąpi po ustabilizowaniu się sytuacji makroekonomicznej.
Trump zrywa negocjacje z Kanadą. Dolar pod presją
W reakcji na zapowiedź przez Kanadę 3-procentowego podatku od przychodów największych firm cyfrowych (np. Google, Meta, Amazon), Donald Trump zerwał trwające negocjacje handlowe i zapowiedział nowe taryfy celne.
Jednocześnie Meksyk, dotąd strategiczny partner USA, zapowiedział udział jako obserwator w nadchodzącym szczycie państw BRICS – co może mieć symboliczne znaczenie w kontekście dedolaryzacji i zmiany geopolitycznych sojuszy.
Niepewność wywołana działaniami Trumpa, który uważa, że Kanada powinna „stać się kolejnym stanem USA”, zamieszaniem na rynkach międzynarodowych oraz eskalacją napięć w globalnym handlu osłabia dolara, co z kolei sprzyja notowaniom złota.
Choć dane z amerykańskiego rynku pracy były mocne, co chwilowo oddaliło oczekiwania na obniżki stóp przez Fed, rynki nadal przewidują luzowanie monetarne – najpóźniej od września. Niektórzy prognozują, że jeszcze w 2025 roku może dojść do trzech obniżek.
RPP zaskakuje i obniża stopy
Z kolei w naszym kraju Rada Polityki Pieniężnej niespodziewanie obniżyła stopy procentowe o 0,25 pkt proc., do poziomu 5 proc., mimo że szybki odczyt inflacji CPI za czerwiec wyniósł 4,1% r/r – więcej niż oczekiwano.
Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński tłumaczył decyzję prognozami inflacyjnymi wskazującymi na powrót do celu (2,5%) już w lipcu. Szef NBP zapowiedział, że jeśli inflacja utrzyma się na tym poziomie, stopy mogą spaść nawet do 3 proc.
Decyzja RPP została uznana za zaskakującą i trudną do pogodzenia z danymi inflacyjnymi oraz PMI przemysłowym, który w czerwcu spadł do 44,8 pkt – najniżej od października 2023 roku, co sugeruje dalsze spowolnienie sektora przemysłowego.
Dodajmy, że w maju Narodowy Bank Polski dodał kolejne 6,2 ton do swoich rezerw królewskiego kruszcu, zwiększając je do łącznie 515,5 ton. To stanowi już 22,3% oficjalnych aktywów rezerwowych naszego kraju.
Złoto spokojne, ale gotowe do dalszych wzrostów
Złoto nadal jest uznawane za aktywo antykryzysowe i antysystemowe, gotowe do wzrostu w obliczu słabnącego zaufania do walut fiducjarnych. Choć jego cena w ostatnich dniach nie eksplodowała, to fundamenty dla wzrostów pozostają silne:
• banki centralne nadal kupują kruszec;
• ETF-y zwiększają zasoby;
• gospodarka USA znajduje się w fazie przejściowej;
• dedolaryzacja postępuje powoli, lecz systematycznie;
• ryzyko inflacyjne i handlowe nadal wiszą nad rynkiem.
W tej sytuacji inwestorzy coraz chętniej kierują uwagę ku aktywom odpornym na presję polityczną i dewaluację – takim jak złoto. Królewski kruszec wciąż pozostaje aktywem strategicznym w długim horyzoncie – zarówno dla inwestorów, jak i państw.
Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.