
Historyczny rekord złota: 13.000 zł za uncję!
Notowania złota biją kolejne rekordy, a cena spot w poniedziałek przekroczyła poziom 3,6 tys. dolarów za uncję. Także w polskiej walucie kruszec kosztuje najwięcej w historii, przebijając pułap 13 tysięcy złotych. Co stoi za tymi wzrostami?
Po pierwsze, na najnowszy wzrost notowań wpłynęły słabe dane z rynku pracy w USA. W sierpniu przyrost miejsc pracy był znacznie niższy od oczekiwań (tylko 22 000 nowych miejsc pracy wobec oczekiwanych 75 000), co zwiększyło oczekiwania inwestorów na rychłą obniżkę stóp procentowych przez amerykańską Rezerwę Federalną.
Spowolnienie na rynku pracy sugeruje, że Fed będzie zmuszony złagodzić politykę monetarną, co z kolei sprzyja wzrostowi cen złota jako aktywa bezpiecznego. Swoje “trzy grosze” mógł dorzucić także Donald Trump, nakładając cła w wysokości 50 proc. na towary importowane z Indii. To może w tym roku obniżyć indyjski PKB o co najmniej 0,5 proc.
Do tego trzeba dołożyć osłabienie wartości dolara amerykańskiego, co również przyczyniło się do wzrostu wartości złota. Wciąż duże znaczenie ma też niepewność geopolityczna, w tym brak porozumienia pokojowego między Rosją a Ukrainą. To też skłania inwestorów do poszukiwania bezpiecznych aktywów takich jak złoto.
Połączenie słabszych danych makroekonomicznych w USA, oczekiwań na cięcia stóp procentowych przez Fed, osłabienia dolara oraz niepewności geopolitycznej spowodowało rekordowy wzrost ceny złota do poziomu powyżej 3600 USD za uncję. Nowy rekord królewski kruszec ustanowił także w rodzimej walucie, przekraczając 13 000 złotych.
Inwestorzy czekają na ruch Fed…
Nie da się jednak ukryć, że za dynamicznymi wzrostami stoją przede wszystkim oczekiwania wobec polityki Rezerwy Federalnej. Po wystąpieniu Jerome’a Powella podczas dorocznego sympozjum w Jackson Hole inwestorzy uznali, że pierwsza obniżka stóp procentowych w USA jest już praktycznie przesądzona i może nastąpić we wrześniu.
Rynek wycenia, że Fed zdecyduje się na cięcie o 25 punktów bazowych, a dalsze ruchy będą uzależnione od napływających danych gospodarczych. Powell jednoznacznie przyznał, że „otworzyło się okno” do łagodzenia polityki pieniężnej, ale podkreślił, że proces ten będzie przebiegał ostrożnie i w wolniejszym tempie niż sugerują politycy i część inwestorów.
Polityczny kontekst decyzji Fed jest wyjątkowo napięty. Prezydent Donald Trump od wielu tygodni domaga się radykalnych obniżek, wskazując m.in. na rekordowe koszty obsługi długu publicznego Stanów Zjednoczonych, który przekroczył już 37 bilionów dolarów.
… i obawiają się o niezależność tej instytucji
Dodatkowo niepokój na rynkach wywołała decyzja Trumpa o zwolnieniu Lisy Cook, członkini Rady Gubernatorów Fed. To wydarzenie stało się symbolem podważania niezależności banku centralnego i wzmocniło niepewność co do jego stabilności. Dla inwestorów takie sygnały to impuls do szukania bezpiecznych aktywów, a złoto w tej roli sprawdza się najlepiej.
Do wzrostu notowań przyczyniły się także zawirowania na rynku fizycznego kruszcu. W sierpniu okazało się, że część sztabek złota importowanych do USA, m.in. ze Szwajcarii, objęto dodatkowymi taryfami celnymi. Choć później administracja amerykańska zapowiedziała wyłączenie złota z tej listy, rynek do dziś pozostaje zaniepokojony.
W efekcie powstały przejściowe niedobory w dostawach i wzrosła różnica między ceną spot a notowaniami kontraktów terminowych, która w szczytowym momencie przekraczała 100 USD za uncję. Takie zakłócenia zwiększają zmienność i skłaniają uczestników rynku do dalszego zabezpieczania pozycji w złocie.
Ile kruszcu chcą mieć Chiny?
Nie mniej istotnym czynnikiem pozostaje polityka banków centralnych, przede wszystkim w Azji. Ludowy Bank Chin oficjalnie deklaruje posiadanie nieco ponad 2300 ton złota, jednak niezależne szacunki mówią nawet o ponad 5000 tonach.
Różnice w raportowanych danych handlowych pomiędzy Kanadą a Chinami wskazują, że rzeczywisty poziom zakupów jest znacznie wyższy niż oficjalnie przyznawany. Jednocześnie z Ameryki Południowej płyną informacje o rekordowych dostawach. Peru już w pierwszej połowie roku sprzedało do Chin więcej złota niż w całym roku poprzednim.
Takie działania świadczą o tym, że złoto traktowane jest jako strategiczny element rezerw, a popyt ze strony banków centralnych pozostaje jednym z fundamentów obecnego trendu wzrostowego.
NBP: nawet 30 proc. złota w polskim skarbcu
Polski wątek na rynku złota jest równie interesujący. Narodowy Bank Polski od dłuższego czasu deklaruje chęć utrzymywanie rezerw złota powyżej 20 procent wartości aktywów, a w lipcu dokonał symbolicznej sprzedaży około 150 kilogramów, pokazując gotowość do aktywnego zarządzania tym składnikiem.
Prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział też, że złoży wniosek o zwiększenie udziału złota w rezerwach nawet do 30 procent. Jeśli decyzja ta zostałaby zrealizowana, oznaczałoby to konieczność zakupu kilkuset ton dodatkowego kruszcu, co miałoby istotny wpływ nie tylko na krajowe rezerwy, ale i na globalny rynek złota.
Jednocześnie Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się na symboliczną obniżkę stóp procentowych do poziomu 4,75 procent, sygnalizując ostrożne luzowanie polityki pieniężnej. W tle pozostaje rosnący deficyt budżetowy, który w 2025 roku ma wynieść 6,9 procent PKB - najwyżej w historii - oraz wydatki na zbrojenia i świadczenia socjalne.
5000 USD za uncję na horyzoncie?
Banki inwestycyjne coraz częściej podnoszą swoje prognozy cenowe dla złota. JPMorgan wskazuje, że w perspektywie 2026 roku notowania mogą sięgnąć nawet 4000 USD za uncję, a Goldman Sachs w scenariuszu bazowym widzi poziomy 3700-4000 USD, z możliwością wybicia wyżej w razie dalszej eskalacji napięć politycznych i utraty zaufania do Fed.
Niektóre analizy zakładają, że w ekstremalnych warunkach, przy silnym odpływie od dolara i dalszej akumulacji przez banki centralne, złoto mogłoby dojść nawet do 4500-5000 USD. Jesteśmy w fazie, w której złoto łączy sygnały krótkoterminowe z trwałą zmianą strukturalną popytu.
Z jednej strony mamy oczekiwania na obniżki stóp w USA i osłabienie dolara, z drugiej - niepewność polityczną i instytucjonalną wokół Fed oraz rosnące zakupy banków centralnych, szczególnie w Azji. Wszystko to sprawia, że złoto pozostaje aktywem strategicznym, a dla inwestorów indywidualnych to fundament zdywersyfikowanego portfela.
Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver i Goldenmark
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.