Analizy

Wall Street: w dół piąty raz z rzędu. Ceny ropy szukają dna

źródło: Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 6 stycznia 2015, 22:22

    Aktualizacja: 6 stycznia 2015, 22:33

  • 0
  • Powiększ tekst

Wtorkowa sesja na amerykańskich giełdach przyniosła kolejny raz spadki w ślad za mocno zniżkującymi cenami ropy naftowej. To piąta spadkowa sesja z rzędu i najdłuższa taka seria od 13 miesięcy.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,74 proc., do 17.371,31 pkt.

S&P 500 stracił 0,89 proc. i wyniósł 2.002,61 pkt.

Nasdaq Comp. spadł o 1,29 proc. i wyniósł 4.592,74 pkt.

W pierwszej części dnia indeksy traciły znacznie mocniej, jednak później straty w dużym stopniu zostały odrobione.

"Biorąc pod uwagę, że to piąty dzień spadków z rzędu rynek być może poszedł nieco za daleko w tak krótkim okresie" - ocenia Peter Boockvar, główny strateg rynkowy z Lindsey Group.

Po raz kolejny liderem zniżek były spółki paliwowe, których kursy idą w dół w ślad za spadającymi cenami ropy naftowej.

We wtorek ropa potaniała o kolejne 4 proc., kończąc dzień na poziomie 48 USD za baryłkę. W 2014 roku ropa staniała o prawie 50 proc., najmocniej od czasu kryzysu finansowego w 2008 r.

"Ceny ropy naftowej nie znalazły jeszcze swojego dna i to jest duży powód do zmartwień dla inwestorów, którzy mogą zacząć dyskontować spowolnienie w światowej gospodarce" - uważa Paul Nolte, zarządzający portfelem inwestycyjnym w Kingsview Asset Management.

Na rynkach spekuluje się o dalszym wzroście zapasów ropy w USA. Analitycy spodziewają się, że w ub. tygodniu amerykańskie zapasy surowca zwiększyły się o 750 tys. baryłek.

Spadające ceny ropy naftowej to reakcja na opór OPEC wobec zmniejszenia dostaw ropy na globalne rynki w sytuacji, gdy podaż surowca rośnie, a popyt jest słabszy.

"Rynek ropy czeka w tym roku jeszcze więcej problemów" - oceniają analitycy Morgan Stanley. Dodają, że rośnie produkcja ropy w Rosji i Iraku, a to przyczyni się do nadwyżki surowca na rynkach.

We wtorek inwestorzy otrzymali dużą porcję najnowszych wskaźników makroekonomicznych, które w większości okazały się słabsze od oczekiwań.

Wskaźnik aktywności w usługach w USA wyniósł w grudniu 56,2 pkt. - podał Instytut Zarządzania Podażą (ISM). To najniższy poziom tego wskaźnika od 6 miesięcy. Analitycy spodziewali się indeksu na poziomie 58,0 pkt.

Zamówienia w przemyśle amerykańskim w listopadzie spadły mdm o 0,7 proc. Analitycy oczekiwali, że zamówienia w listopadzie spadną o 0,5 proc. mdm. W październiku zamówienia spadły o 0,7 proc.

Indeks PMI, określający koniunkturę w amerykańskim sektorze usługowym, przygotowywany przez Markit Economics, wyniósł w grudniu 53,3 pkt. wobec 56,2 pkt. miesiąc wcześniej. Wstępnie szacowano w grudniu wskaźnik na poziomie 53,6 pkt. Analitycy spodziewali się w grudniu 53,7 pkt.

Indeks PMI composite w USA, przygotowywany przez Markit Economics, wyniósł w grudniu 53,5 pkt. wobec 56,1 pkt. miesiąc wcześniej. Wstępnie szacowano 53,8 pkt.

PAP

Powiązane tematy

Komentarze