Trwa szukanie argumentów do wzrostu
Mieszane dane ze Stanów oraz Europy nieznacznie zahamowały tempo notowań eurodolara, niemniej powinien to być raczej krótkotrwały przystanek, który w przyszłości pozwoli bykom na bardziej zdecydowane uderzenie na nowe rekordy.
Już na starcie sesji w Europie inwestorzy musieli zmierzyć się z zaskakująco słabą dynamiką niemieckiej sprzedaży detalicznej, która w ujęciu miesięcznym spadła o 1,7 proc. w grudniu (0 proc. m/m prog). Natomiast w USA wzrosła do 368 tys. cotygodniowa liczba nowych wniosków o zasiłki (351 tys. prog), co jest najwyższym odczytem od początku miesiąca. W rezultacie odczyt potwierdził znaczną zmienność tych danych, gdyż ostatnie dwa odczyty były znacznie niższe. Dodatkowo, dane te nie potwierdzają pozytywnego odczytu ADP (zmiana zatrudnienia w sektorze prywatnym). Tym samym zagadką pozostaje dzisiejszy odczyt non-farm payrolls(godz. 14.30), tj. zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Dane te tradycyjnie są jednym z najważniejszych punktów miesięcznego kalendarza makro w USA. O tej samej godzinie poznamy także stopę bezrobocia z tamtejszego rynku pracy.
Oprócz danych z USA uwagę inwestorów zwracać będą dziś także finalne odczyty wskaźników PMI. Wydaje się, że najistotniejszym będzie odczyt wskaźnika dla Niemiec. Jego wstępny odczyt w ubiegłym tygodniu pozytywnie zaskoczył rynki i doprowadził do rozpoczęcia fali wzrostowej na parze EUR/USD. Gdyby okazało się, że finalny PMI jest niższy, to rozczarowanie mogłoby być równie duże co wcześniejsza euforia, a to miałoby niekorzystny wpływ także na złotego. Natomiast wczoraj pozytywnie zaskoczył wzrost indeksu Chicago PMI do 55,6 pkt (50,8 pkt prog), co oznacza powrót do poziomu z II kwartału minionego roku. Niemniej odczyt nie zrobił szczególnie dużego wrażenia na handlujących, dlatego czwartkowa sesja zarówno na rynku walutowym, jak i rynkach akcji przebiegała w rytm stabilizacji.
EUR/USD
Na rynku eurodolara, popyt znów jest w ofensywie, dlatego pojawienie się nowych rekordów będzie bardzo realnym scenariuszem na najbliższe godziny handlu. Agresywna zagrywka byków może zaprowadzić notowania pary walutowej w rejon ważnej strefy podażowej 1,3835. Na tym poziomie może pojawić się pokusa realizacji zysków. Efektem tego manewru będzie wygenerowanie korekty spadkowej.
GBP/USD
Wyraźną poprawę nastroju inwestorów obserwujemy na rynku GBP/USD, gdzie pojawiła się pierwsza, zauważalna kontra ze strony byków. Wygenerowany impuls wzrostowy powinien być zalążkiem znacznie dłuższej fali wzrostowej. Póki, co pierwszy cel kupujących znajduje się na poziomie 1,5890. Dalsza ekspansja byków będzie uzależniona od przełamania tej bariery. Jeśli taki wariant ulegnie materializacji to kolejnym celem rynku będzie 1,60.
USD/PLN
Wyjątkowo zmienna atmosfera udziela się handlującym na rynku USD/PLN. Wprawdzie na początku tygodnia został zainicjowany trend osłabiający złotówkę, ale ostatnie sesje dowodzą, że była to raczej tymczasowa tendencja. Tym samym, notowania pary walutowej ponownie znalazły się poniżej 3,0950, co może oznaczać dalszy spadek kursu do 3,06.
USD/CHF
W trendzie spadkowym oscylują notowania pary USD/CHF. Obecnie rynek testuje ważne wsparcia na wysokości 0,9075. Ten poziom powinien zahamować deprecjację notowań pary walutowej, ale nie gwarantuje pogłębienie dołka. Jeśli poziom 0,9075 zostanie przełamany to test 0,8975 będzie bardzo prawdopodobny.