Analizy

Wzrosty na Wall Street, ale nie słabną obawy o rynek długu i skutki niskich cen ropy

źródło: PAP

  • Opublikowano: 15 grudnia 2015, 05:25

  • 0
  • Powiększ tekst

Amerykańskie giełdy kontynuowały początkowo w poniedziałek spadki, ale w drugiej części dnia do glosu doszli kupujący akcje. Niepokój inwestorów budzi nadal załamanie na rynku śmieciowych obligacji korporacyjnych, zniżkujące ceny ropy i pogarszające się perspektywy dla rynków wschodzących.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,60 proc., i wyniósł 17.368,50 pkt.

S&P 500 zyskał 0,48 proc. i wyniósł 2.021,94 pkt.

Nasdaq Comp. poszedł w górę o 0,38 proc. do 4.952,23 pkt.

"Martwi mnie, że fundusze długu są zmuszone do wstrzymywania odkupień, a nawet likwidacji. Jednym z ważniejszych sygnałów ostrzegawczych, o których mówiliśmy w ostatnich latach było to, że jest wiele płynnych instrumentów na niepłynnych rynkach" - uważa Thomas Thygesen, strateg z SEB w Kopenhadze. "Jest ryzyko, że może to wywołać szeroką wyprzedaż, której nie da się powstrzymać" - dodał.

Third Avenue Management ogłosił, że wstrzymuje odkupienia w zarządzanym przez siebie funduszu inwestującym w "śmieciowe" obligacje.

Wartość aktywów funduszu spadła od lipca poniżej 800 mln dolarów z ponad 2 mld dolarów. Przyczyną były duże straty na zarządzaniu aktywami o niskiej płynności oraz narastająca skala żądań wykupu jednostek przez inwestorów.

Ostatecznie zarządzający ogłosił wstrzymanie wypłat i zamiar likwidacji funduszu. To największa upadłość funduszu od kryzysu 2008 r., kiedy niewypłacalność ogłosił The Reserve Primary Fund.

Z kolei Lucidus Capital Partners, również inwestujący w dług o wysokich rentownościach, zamknął całe swoje portfolio i planuje wypłacić inwestorom 900 mln dolarów, którymi obecnie zarządza.

Agencja Bloomberg powołując się na źródła poinformowała, że brazylijski bank inwestycyjny Banco BTG Pactual sprzedał w grudniu aktywa związane z europejskim rynkiem długu śmieciowego o wartości ok. 250 mln dolarów.

W poniedziałek kontrakt na WTI nieco wzrósł i powrócił powyżej 36 dolarów za baryłkę. To jednak wciąż najniższe poziomy od sześciu lat. Od 4 grudnia, kiedy kraje OPEC zdecydowały o podniesieniu limitów produkcji, surowiec stracił już ponad 11 proc.

"Widzimy dużo fajerwerków w oczekiwaniu na decyzję Fed" - ocenił Jim Paulsen, strateg z Wells Capital Management w Minneapolis.

W jego ocenie każda negatywna informacja dotycząca ropy może przyspieszyć spadki cen tego surowca.

"Jeśli jednak ropa pokaże trochę stabilności, to są inwestorzy, którzy są gotowi inwestować licząc na odbicie" - dodał.

Spadające ceny ropy przekładają się na zniżki kursów koncernów paliwowych. Inwestorzy widzą jednak także inne ryzyko. Zdaniem ekonomistów niskie ceny ropy, a także innych surowców mogą wywołać spowolnienie w gospodarkach wschodzących, których część jest zależna od przychodów z ich wydobycia.

Rezerwa Federalna ogłosi swoją decyzję 16 grudnia. Z wyliczeń agencji Bloomberg wynika, że notowania kontraktów terminowych wskazują, iż prawdopodobieństwo podwyżki stóp w grudniu jest wyceniane na rynku na ok. 76 proc.

Oprócz samej decyzji o podniesieniu stóp, która zdaniem analityków już w dużej części jest wyceniona przez rynek, istotne znaczenie będzie miał komunikat Fed wskazujący na skalę i tempo cyklu zaostrzania polityki pieniężnej w USA.

PAP, sek

Powiązane tematy

Komentarze