Analizy

fot. www.freeimages.com
fot. www.freeimages.com

Niskie ceny ropy utrzymają się w 2016 roku, ale są też i scenariusze gwałtownego wzrostu cen

źródło: PAP

  • Opublikowano: 17 grudnia 2015, 13:23

  • Powiększ tekst

Zdaniem ekspertów w 2016 roku utrzymają się niskie ceny ropy; jak dotąd wiele krajów producentów zdołało dzięki rezerwom uchronić się przed dramatycznymi skutkami niskiego kursu, ale przyszły rok może się okazać bardzo trudny dla ich gospodarek.

W środę w USA cena amerykańskiej ropy WTI spadła do 36,86 dol. za baryłkę. Prócz niewielkich korekt trend spadkowy surowca utrzymuje się od miesięcy.

"Dla producentów ryzyko rośnie, wielu z nich już teraz grozi recesja. Sytuacja Rosji jest jednak wyjątkowo trudna, zwłaszcza jeśli niskie ceny ropy utrzymają się (w 2016 roku)" - ocenia na łamach "Guardiana" profesor ekonomii z Uniwersytetu Harvarda Kenneth Rogoff. "Dobra wiadomość na rok 2016 (dla krajów importerów) jest taka, że większość modelów makroekonomicznych wskazuje na to, iż niskie ceny ropy wpływają na przyśpieszenie wzrostu, i to przez kilka lat. Zatem niskie ceny surowca powinny nadal wpływać korzystnie na wzrost gospodarczy" - prognozuje Rogoff.

W piątek również Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE) ogłosiła, że ze względu na słaby wzrost popytu niskie ceny utrzymają się w 2016 roku.

W środę brytyjski tygodnik "The Week" zwrócił uwagę, że większość graczy na rynku zakłada, iż trend ten utrzyma się, i zajmuje tzw. krótkie pozycje, czyli gra na dalsze spadki ropy. "Większość analityków i traderów jest nadal przekonana, że ceny nie sięgnęły jeszcze dna" - pisze "The Week".

Podczas spotkania, które odbyło się 4 grudnia, OPEC nie zdecydował się obniżyć limitu wydobycia surowca. Kartel walczy o zachowanie udziału w rynku i wyniszczenie konkurencji. Arabia Saudyjska, najważniejszy gracz w OPEC, liczy na to, że wysokie koszty produkcji w innych krajach złamią w końcu rywali.

Co więcej, według prognozy MAE produkcja w krajach kartelu wzrośnie w przyszłym roku o 1,2 mln baryłek dziennie. Światowa produkcja surowca - mimo jego znacznej nadpodaży - nadal rośnie, co wpływa na spadki cen, i jest to przede wszystkim pochodna strategii OPEC - ocenia MAE.

Ponadto Irak i Iran mają zamiar jeszcze zwiększyć produkcję, by powetować sobie straty wynikłe z konfliktów (Irak) lub kosztownych sankcji (Iran). Iran ma drugie co do wielkości złoża ropy na świecie, a także czwarte złoża gazu ziemnego. Ocenia się też, że Teheran zgromadził w tankowcach zapasy surowca sięgające 40 mln baryłek; po zniesieniu ograniczeń mogą one natychmiast trafić na rynek.

Modernizując instalacje wydobywcze - najpewniej z pomocą żywo tym zainteresowanych europejskich koncernów naftowych - Iran może w ciągu sześciu miesięcy przyśpieszyć tempo produkcji i eksportu o około 500 tys. do 800 tys. baryłek dziennie.

Według optymistycznego scenariusza dyrektora do spraw strategii rynków surowcowych Saxo Bank Olego Hansena w przyszłym roku "cena koszyka ropy OPEC spadnie do najniższego poziomu od 2009, ponieważ dojdzie do wewnętrznych tarć między bogatszymi i biedniejszymi producentami ropy w sprawie strategii nadpodaży surowca na rynku, zintensyfikowanych przez pogarszające się warunki ekonomiczne wśród 12 członków organizacji".

Rok temu OPEC postanowił utrzymać wydobycie na poziomie 30 mln baryłek dziennie, co przyśpieszyło spadek cen. Od połowy czerwca 2014 roku, kiedy płacono 110 dol. za baryłkę, cena Brent spadła o 62 proc. Nadpodaż surowca, będąca między innymi pochodną wysokiego wydobycia ropy ze złóż łupkowych w USA, sięga obecnie od 1 do 2 mln baryłek dziennie.

W październiku Goldman Sachs i brytyjska firma konsultingowa Energy Aspects poinformowały, że cena surowca może w przyszłym roku spaść do 20 dol. za baryłkę.

Sytuacja może się jednak zmienić radykalnie, jeśli sprawdzi się czarny scenariusz Hansena i OPEC zdecyduje się w 2016 roku na obniżenie pułapu wydobycia ropy, a zarazem "pojawi się premia za ryzyko związane z sytuacją na Bliskim Wschodzie, co spowoduje silny wzrost notowań ropy naftowej. W szczycie cena ropy osiągnie poziom 100 dol. za baryłkę".

Również Bloomberg w prognozach na przyszły rok bierze pod uwagę czarny scenariusz, czyli gwałtowny skok cen ropy na skutek ataków terrorystycznych na instalacje naftowe na Bliskim Wschodzie i nasilenia się konfliktów w krajach produkujących ropę.

Zaangażowanie Rosji w wojnę w Syrii skłoniło wielu obserwatorów Bliskiego Wschodu do konstatacji, że - prócz wielu innych celów - interwencja ta jest elementem strategicznej gry Rosji obliczonej na podbicie cen surowca.

Na razie jednak agencja ratingowa Moody's ogłosiła we wtorek, że "znacząco obniża" prognozy dotyczące cen ropy, zważywszy że "wysoki poziom produkcji ropy znacząco przewyższa wzrost popytu na nią". Według Moody's w 2016 roku cena Brent wyniesie 43 dol., a WTI 40 dol. za baryłkę.

"Możliwe zniesienie sankcji wobec Iranu może bardzo znacząco podnieść podaż ropy na rynek w 2016 roku (...) Doprowadzi to do długotrwałego okresu nadpodaży, w którym ceny utrzymają się na niskim poziomie".

PAP, sek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych