EUR/USD czeka na nowe impulsy
Kurs EUR/USD kontynuuje konsolidację notowań wokół poziomu 1,14. To już 7. dzień, gdy pomimo podejmowanych prób, zarówno popyt, jak i podaż, nie mogą przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Wiele wskazuje jednak na to, że ten okres bezruchu zbliża się już do końca
O godzinie 14:04 kurs EUR/USD testował poziom 1,1388 dolara, spadając zaledwie o 12 pipsów w stosunku do piątkowego zamknięcia i jednocześnie kontynuując obserwowaną już od 7 dni stabilizację wokół poziomu 1,14 dolara. W tym czasie notowania euro wahały się w przedziale od 1,1326 do 1,1453 dolara. Zarówno strona popytowa, jak i podażowa miały szanse, na zakończenie tej stabilizacji. Żadna jednak nie zdołała wyjść zwycięsko z tej próby. Również dziś niewiele wskazuje na to, że będzie mieć miejsce rozstrzygnięcie.
Nocne dane inflacyjne z Chin (w marcu inflacja CPI ukształtowała się na poziomie 2,3% R/R, a inflacja PPI na poziomie -4,3% R/R) nie wywołały większych emocji. A były one jedynym dziś wartym uwagi wydarzeniem. Dlatego też na koniec dnia kurs EUR/USD niewiele powinien odbiegać od obecnego. Nie oznacza to jednak, że konsolidacja przedłuży się na kolejne dni. Wręcz przeciwnie. Nagromadzenie ważnych "figur" w tym tygodniu sugeruje, że jest duże prawdopodobieństwo jej zakończenia.
W tym tygodniu uwaga rynków finansowych będzie się koncentrować na kilku tematach. Niewątpliwie jednym z wydarzeń najbliższych dni będzie publikacja danych nt. dynamiki chińskiego Produktu Krajowego Brutto (PKB) za okres pierwszych trzech miesięcy br. To pierwsza z największych gospodarek, która podaje takie dane. W I kwartale oczekuje się wyhamowanie rocznej dynamiki PKB do 6,7% z poziomu 6,8% w ostatnim kwartale 2015 roku. W ujęciu kwartalnym PKB ma natomiast wzrosnąć o 1,5%, po tym jak kwartał wcześniej był to wzrost o 1,6% K/K. Lepsze wyniki poprawią nastroje na rynkach. Gorsze mogą nawet ożywić strach o kondycję chińskiej gospodarki.
Raportowi o chińskim PKB towarzyszyć będzie publikacja comiesięcznych danych o produkcji przemysłowej (prognoza: 5,9% R/R) i sprzedaży detalicznej (prognoza: 10,4% R/R) za marzec, a poprzedzą do dane nt. bilansu handlowego (prognoza: 30,8 mld USD). Tym razem jednak odegrają one drugoplanową rolę.
Za oceanem w centrum uwagi rynków znajdą się dane inflacyjne (środa, czwartek), które w sposób bezpośredni będą odnoszone do terminu kolejnej podwyżki stóp procentowych przez Fed. Ponadto potencjalny wpływ na rynki będą mieć jeszcze raporty o sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej oraz indeksy NY Empire State i Uniwersytetu Michigan. Nie można też zapominać, że jeszcze dziś Alcoa opublikuje raport finansowy za I kwartał br., co w umowny sposób zapoczątkuje sezon publikacji wyników na Wall Street.
Na Wyspach niezmiennie życie rynków finansowych będzie toczyło się wokół tematu BREXIT-u. Nie można jednak zapominać o posiedzeniu Banku Anglii i o publikacji najnowszych danych inflacyjnych z Wielkiej Brytanii.
Rynek ropy będzie w najbliższych dniach żył spekulacjami przed weekendowym spotkaniem producentów OPEC w katarskim mieście Doha, gdzie być może zapadnie decyzja o zamrożeniu produkcji ropy na poziomie ze stycznia. Tradycyjnie też wpływ na nastroje będą miały cotygodniowe dane o zapasach paliw w USA.