Dolar zyskuje mimo słabych odczytów
W mijającym tygodniu mieliśmy do czynienia z wciąż negatywnym sentymentem do rynków emerging markets (w szczególności do złotówki) oraz pozytywnymi nastrojami w stosunku do amerykańskiej waluty.
Wzrostom dolara towarzyszyły dość słabe odczyty ze Stanów Zjednoczonych. Deflacja PPI wyniosła 0,1% m/m podczas gdy oczekiwano niewielkiej inflacji. Sprzedaż detaliczna USD wzrosła w marcu tylko o 0,2%, Inflacja CPI również była niższa od oczekiwań. Jedyną pozytywną daną fundamentalną z punktu widzenia USD była niska liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.
Doszukując się powodów umocnienia dolara nie sposób nie wspomnieć o ciążącym złotówce oczekiwaniu na potwierdzenie lub obniżenie ratingu Polski albo zmianę jego perspektyw przez agencję Moody's. Rating zostanie zrewidowany 13-go maja więc spekulacje na jego temat mogą jeszcze przez miesiąc wpływać na wycenę złotówki. Na osłabienie złotego mogło także wpłynąć środowe przyjęcie rezolucji ws. Polski przez Parlament Europejski, które samo w sobie raczej nie oddziaływałoby mocno na rynek walutowy - zwłaszcza, że jej przegłosowanie było nadzwyczaj przewidywalne. Jednak agencja Moody's ostrzegała, że rating może być obniżony właśnie z powodu rosnącego ryzyka politycznego.
Patrząc szerzej, wykresy bieżącego i poprzedniego tygodnia wskazują na korektę średnioterminowego trendu spadkowego dolara. Przypomnijmy, że 21-go stycznia dolar kosztował ponad 4,15 zł. Przy obecnej korekcie nie zostało osiągnięte ostanie istotne maksimum z 24-go marca na poziomie 3,84 zł.
Dane o inflacji napływające z krajów strefy euro były przewidywalne - istotnym odchyleniem od oczekiwań była tylko marcowa inflacja CPI dla strefy euro, która wyniosła 0% r/r w stosunku do oczekiwanego poziomu -0,1%. Kurs EURPLN po poniedziałkowym spadku odrabiał straty przez resztę tygodnia. W czwartek eurozłoty przebił maksimum z poprzedniego tygodnia osiągając kurs 4,3088.