W przemyśle znów więcej optymizmu
Po dość zaskakującym majowym spadku do 52,7 punktu, wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu poszedł w czerwcu w górę do 53,1 punktu, co okazało się zwyżką słabszą niż oczekiwano. Choć wciąż znajduje się on niżej niż w pierwszych miesiącach roku, można mówić o kontynuacji tendencji wzrostowej, a więc i o sygnałach poprawy nastrojów przedsiębiorców.
Nie jest ona tak dynamiczna, jak w przypadku przemysłu niemieckiego i innych krajów strefy euro, ale wskazuje na perspektywy stabilnego wzrostu. Nadal mamy do czynienia z interesującym zjawiskiem pozostawania wskazań indeksu nieco w tyle za bardzo dobrymi odczytami głównych realnych parametrów naszej gospodarki, takich jak PKB, produkcja przemysłowa, czy ostatnio także produkcja budowlano-montażowa. W przypadku krajów europejskich mamy do czynienia z zachowaniem odmiennym od tego schematu.
Według IHS Markit, na czerwcowy wzrost wskaźnika PMI złożył się znaczący wzrost produkcji polskich firm oraz liczby nowych zamówień. W nieco mniejszym stopniu rosły poziom zatrudnienia i zamówienia eksportowe. Silny wzrost produkcji i zamówień każe spodziewać się utrzymania wysokiej dynamiki PKB w drugim kwartale, choć nie tak dużej, jak w pierwszych trzech miesiącach roku. Zwraca natomiast uwagę trwałe, zanotowane już po raz drugi z rzędu, wyhamowanie wzrostu zatrudnienia oraz cen wyrobów przemysłowych. To pierwsze zjawisko nie wpływa na razie w żaden sposób na poprawiającą się sytuację na rynku pracy, a w szczególności na spadek stopy bezrobocia, natomiast spowolnienie wzrostu cen jest zbieżne z niższym odczytem inflacji za czerwiec.