Analizy

Niepomyślne wieści z polskiej gospodarki

źródło: Tomasz Witczak, FMC Management

  • Opublikowano: 21 listopada 2016, 20:52

  • Powiększ tekst

Euro i dolar

Na eurodolarze próbowano dziś rozwijać korektę, ale okazała się ona dość wątła. Obecnie mamy ok. 1,06 – 1,0610. W szczytach wykres dochodził do 1,0650 (w przybliżeniu). Świeca dzienna jest biała, czyli wzrostowa, ale z małym korpusem i dużym knotem górnym.

Tym niemniej można powiedzieć, że proces umacniania się dolara trochę przyhamował. Nie jest nawet pewne, czy zejdziemy do 1,05 lub niżej – być może już teraz wykres zacznie się konsolidować czy nawet lekko przeć na północ. Oczywiście do zebrania FOMC jest jeszcze dużo czasu (13 – 14 grudnia), ale pamiętajmy, że podwyżka stóp jest na razie mocno wyceniona.

Mario Draghi z EBC wygłosił w Parlamencie Europejskim przemówienie w klasycznym tonie. Z jednej strony samozadowolenie (pochwała luźnej polityki monetarnej i jej prawdziwie czy rzekomo zbawiennych skutków dla gospodarki), z drugiej – ogólnikowe wezwania do budowania jedności europejskiej i wspólnego reagowania na wyzwania.

Z kolei Stanley Fischer z Fed mówił o problemach amerykańskiej gospodarki. Generalnie uważa on, że ma się ona nieźle, niemniej wciąż występują pewne długofalowe problemy, na które lekarstwem może być nie tylko polityka pieniężna niskich stóp, ale i polityka rządowa (zachęty do inwestycji, edukacja, naprawa infrastruktury publicznej etc.).

Jutro w programie mamy m.in. indeks Fed z Richmond i dane American Petroleum Institute o tygodniowej zmianie zapasów paliw. W środę czekają nas indeksy PMI dla przemysłu i / lub usług różnych państw i regionów (Niemcy, USA, Strefa Euro).

Co z tą polską produkcją?

Złoty trochę odzyskał w początkach dnia, ale potem nie posłużyły mu ani zanik korekty na eurodolarze, ani publikacja danych makro z Polski. A zatem na USD/PLN notowano co prawda 4,1590 – ale teraz mamy 4,1810-20. Na EUR/PLN jest 4,43 i skromnym pocieszeniem jest fakt, że okolica 4,46 ogranicza wzrost pary.

Problemem zaczyna stawać się polska gospodarka. Niedawno, jak wiemy, rozczarował odczyt PKB za III kwartał. Poza tym PKO BP, Komisja Europejska czy Barclay's obniżyły swe przewidywania co do dynamiki za lata 2016 – 2017. A dziś mieliśmy kolejną gorzką pigułkę.

Dane wypadły bardzo mizernie, co może zaszkodzić złotemu (i pewnie już szkodzi). Produkcja przemysłowa za październik miała spaść o 0,6 proc. m/m, rosnąc przy tym o 0,8 proc. w skali rocznej. Faktyczne wyniki to -2,5 proc. m/m oraz -1,3 proc. r/r. Produkcja budowlano-montażowa zmniejszyła się o 20,1 proc. r/r (prognoza -16,3 proc.). Sprzedaż detaliczna miała wzrosnąć o 4,1 proc. m/m oraz 4 proc. r/r - a faktyczne wyniki to 3,9 proc. m/m oraz 3,7 proc. r/r.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych