Dolar czeka na PKB, May na Trumpa
Piątek zapowiada się interesująco dla dolara i funta. Chiny pauzują po hucznej inauguracji Nowego Roku Księżycowego.
Dzisiaj dolar będzie czujny przede wszystkim ze względu na dane o PKB za czwarty kwartał. Według prognoz rynkowych, mają nie być tak dobre jak w trzecim kwartale. Pytanie, czy rzeczywiście tak się stanie, a jeżeli tak, to czy hamowanie nie będzie zbyt ostre. Teoretyczne nie powinno, bo końcówka roku nie była zła. Jeżeli jednak okazałoby się, że jest gorzej, inwestorzy poczują się niepewnie co do planowanych podwyżek stóp przez Fed. A w takiej sytuacji dolar może być nerwowy.
Do tego co jakiś czas pojawiają się sygnały ze strony nowej administracji, że amerykańska waluta jest za mocna… Dolar nie jest do końca pewien swego kierunku, więc piątkowe dane mogą okazać się dla niego kluczowe. USA zawładnęła całkowicie wyobraźnią inwestorów, zwłaszcza że Chiny dają chwilę odpoczynek rynkom w związku z początkiem Nowego Roku Księżycowego.
Do Stanów Zjednoczonych przyjeżdża Theresa May, premier Wielkiej Brytanii, co z kolei może być interesujące dla funta. Chodzi oczywiście o spotkanie z Donaldem Trumpem, które odbędzie się w piątek wczesnym popołudniem, a więc w czasie pełnej aktywności rynków w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Spotkanie jest o tyle ważne, że po jego zakończeniu może pojawić się deklaracja Donalda Trumpa co do dalszej współpracy z Wielką Brytanią.
Jak do tej pory, rynki poważnie traktują słowa nowego prezydenta, bo wygląda na to, że nie rzuca ich na wiatr. Specjalny status handlowy Wielkiej Brytanii ze Stanami Zjednoczonymi, a do tego przyjęcie jakiejś formy współpracy między instytucjami finansowymi z obu państw na pewno umocniłaby Londyn w negocjacjach z Brukselą. Ciekawe, czy Theresa May zyska potężnego sojusznika, który wesprze ją, a także - oczywiście - szterlinga.