Przewaga czerwieni w Europie
Przewaga czerwieni w Europie
Dziś ciekawą sesję za sobą mają przede wszystkim inwestorzy z Azji, których optymizm spowodował zakrojone na szeroką skalę wzrosty tamtejszych indeksów. Liderem okazał się japoński Nikkei, który zakończył sesję z wynikiem +1,7 proc. i tym samym ma szansę na dziewiąty z rzędu tydzień wzrostów. Giełda w Australii ustanowiła nowe 2-letnie maksima, po tym jak tamtejszy indeks S&P/ASX wzrósł o 1 proc. Ponadto w Szanghaju zobaczyliśmy wzrosty o 0,8 proc., natomiast w Hongkongu akcje podrożały o 1,4 proc.
W Europie natomiast nastroje pozostają w opozycji do tych w Azji, a warszawskie GPW niespodziewanie bardzo pozytywnie wyróżniało się na tle innych giełd. Większość ważnych indeksów na starym kontynencie spada dzisiaj od 0,5 proc. do 0,8 proc., a stawkę zamyka po raz kolejny hiszpański IBEX. WIG20 po 2-procentowym wzroście dociera w okolice tegorocznych szczytów, jednak atak podaży w końcówce sesji pozbawił nasz indeks połowy dzisiejszych zysków. Lokomotywą ciągnącą nasz indeks w górę był sektor bankowy, gdzie przede wszystkim wyróżniał się BZ WBK (+5,3 porc.), mBank (+4,7 proc.) oraz PKO BP (+2,8 proc.). Po drugiej stornie rynku widzimy tylko PKN Orlen (-1,6 proc.) oraz KGHM (-1,6 proc.), z czego druga ze spółek traci głównie ze względu na spadające ceny miedzi.
Wydaje się, że obawy inwestorów w Europie głównie związane są z kwestią Brexitu oraz Katalonii. W Stanach natomiast kwestią numer jeden jest sprawa reformy podatkowej. Pojawia się coraz więcej ekspertyz i opinii analityków, którzy punktują słabe strony zaproponowanej przez Republikanów ustawy. Nie przeszkadza to jednak temu, aby padały kolejne rekordy na Wall Street. Najsłabiej na ten moment wygląda indeks Nasdaq, który jest 0,2 proc. poniżej wczorajszego zamknięcia, natomiast S&P oraz Dow Jones pozostają bez zmian.