Spokojnie, to tylko korekta
Przecena na rynku akcji pogłębia się z początkiem tygodnia, jednak po tak dobrym rozpoczęciu roku inwestorzy próbują usprawiedliwić obecną sytuację nazywając trwającą korektę „zdrową”
Samo jednak przekonanie inwestorów giełdowych o tym, że obecny ruch jest jedynie korektą może spowodować wydłużenie się takiej korekty w czasie i zasięgu. Patrząc natomiast na dynamikę trwającego ruchu spadkowego trzeba będzie raczej uzbroić się w cierpliwość zanim byki ponownie dadzą radę wyciągnąć indeksy na nowe rekordowe poziomy.
Piątkowa sesja na Wall Street zakończyła się dla głównych indeksów ponad 2-procentowymi spadkami, gdzie sam Dow Jones zanurkował ponad 2,5%. Największą uwagę obecnie poświęca się sytuacji na rynku obligacji, gdzie ich spadające ceny windują rentowności w górę, co z kolei nie służy wycenie akcji. Inwestorzy giełdowi będą zatem obecnie wyczuleni na dalszy rozwój wydarzeń na rynku długu i dlatego też w krótkim terminie będzie to swoisty miernik sentymentu.
Ponadto piątkowe dane z rynku pracy wykazały znaczące przyspieszenie dynamiki wynagrodzeń, co może zwiastować wyższą inflację determinującą wyższe stopy procentowe i tym samym wyższy koszt pieniądza dla przedsiębiorstwa. Niemniej warto pamiętać, że obecny poziom wzrostu gospodarczego ze sporą nadwyżką wciąż rekompensuje ewentualny wyższy koszt pieniądza. Nie zapomnijmy również, że hossa w USA trwała zazwyczaj tak długo jak do czynienia mamy z z cyklem podwyżek, gdyż te następują wraz z ekspansją gospodarczą, która jest głównym motorem napędowym zysków spółek.
Dziś Azja miała szansę odpowiedzieć, na piątkową wyprzedaż akcji w USA. I tak japoński NIKKEI otwarł się znacznie niżej i zakończył sesję ze stratą 2.55%. Australijski S&P/ASX 200 doświadczył natomiast przeceny rzędu 1.56%. Nie wszystkie indeksy jednak znalazły się pod kreską, a zieloną wyspą na globalnej mapie pozostają Chiny, gdzie tamtejszy indeks Shanghai Composite, zdołał wypracować całkiem solidy plus i to pomimo sporej straty na otwarciu oraz otaczającego negatywnego sentymentu wokół rynku akcji.
Chiński indeks pozostaje dzisiaj liderem ze wzrostem 0.73%, jednakże można tutaj nakreślić generalną tendencję, gdzie benchmarki z krajów rozwiniętych tracą znacznie więcej niż te z krajów rozwijających się, co potwierdza złożenie, że apetyt na ryzyko wciąż jest widoczny, a głównym bodźcem do przeceny jest sytuacja na rynku obligacji - właśnie w krajach rozwiniętych (przede wszystkim w USA i strefie euro).
W Europie giełdy otworzyły na czerwono i tak też prawdopodobnie zakończą sesję, jednak warto dodać, że podczas sesji amerykańskiej indeksy zdołały odrobić znaczną część strat i tak też niemiecki DAX30 traci tylko 0.6%. Większe minusy zobaczymy we Włoszech i Francji, gdzie tamtejsze indeksy oscylują wokół poziomu -1.2%. Ponad 1-procentowa przecena dosięga także akcje z EuroStoxx50 oraz brytyjskiego FTSE100.
Ponadto zgodnie z tendencją opisaną wcześniej polski WIG20, jako rynek wschodzący prezentuje się dość nieźle z wynikiem -0.2%, a pomaga mu w tym zdecydowanie sektor bankowy, gdzie liderem pozostaje mBank, którego akcje drożeją dziś o 3,5%.
W Stanach otwarcie wypadło również bardzo kiepsko, jednak szybko wyłoniło zdecydowanego lidera wśród tamtejszych benchmarków, którym jest indeks spółek technologicznych NASDAQ, który po niecałej godzinie zdołał wypracować już mały zysk wielkości 0.1%. Spółki a Dow Jones tracą 0.4%, natomiast te z S&P500 radzą sobie najgorzej będąc niecałe 0.7% pod kreską. Warto nadmienić, że dzisiejsze otwarcie sprowadziło indeksy na kluczowe poziomy techniczne, mogące uaktywnić pierwszych kupujących.