Mario Draghi chwilowo popsuł nastroje w Europie
Wyjątkowo pozytywne zakończenie piątkowej sesji na Wall Street stworzyło dobry grunt pod dalsze wzrosty wraz z początkiem tego tygodnia. W tym tygodniu inwestorzy przede wszystkim wyczekiwać będą na jutrzejsze przemówienie nowego przewodniczącego Rezerwy Federalnej, Jerome Powella. Poniedziałek natomiast rozpoczął się od silniejszych wzrostów indeksów w Azji oraz umiarkowanych zysków spółek z Europy. Nieco zamieszania w godzinach popołudniowych wprowadził natomiast swoim przemówieniem Mario Draghi.
Wciąż w kręgu zainteresowania inwestorów giełdowych jest polityka pieniężna najważniejszych banków centralnych, gdyż ta wyznacza ścieżkę rentowności obligacji. Dziś amerykańskie 10-latki spadają poniżej 2,85 proc. dając pewną rynkom akcji, po tym jak jeszcze w zeszłą środę rentowności te otarły się o 2,96 proc. Niektórzy analitycy uważają, że obecne obawy rynku o stopy procentowe jest mocno przesadzone, gdyż historycznie rynek średnio pozostawał silny przez 18 z 24 miesięcy w trakcie cyklu podnoszenia stóp. Trzeba jednak dodać, że wymagana w takich warunkach jest będąca pod kontrolą inflacja. Można zatem wywnioskować, że rynek może obawiać się scenariusza, w którym inflacja przyspiesza zbyt agresywnie zmuszając FED do szybszych podwyżek. W kwestii dalszej polityki pieniężnej najważniejszego banku centralnego inwestorzy dowiedzą się więcej we wtorek. Wtedy następca Janet Yellen, Jerome Powell wygłosi swoje inauguracyjne przemówienie. Rynek spodziewa się jednak, że nowy przewodniczący FED będzie kontynuował to co rozpoczęła Janet, utrzymując swoje stanowisko względem polityki pieniężnej na osi gołębi i jastrzębi bardziej po stronie gołębiej.
Po piątkowym wzrośnie indeksu S&P500 o 1,6 proc., w poniedziałek giełdy w Azji otwarły się wyżej i na koniec sesji japoński Nikkei wzrósł o 1,19 proc., australijski S&P/ASX zamknął się z wynikiem +0,71 proc., natomiast giełda w Szanghaju dodała 1,23 proc. W Europie początek handlu również rozpoczął się po myśli inwestorów, jednak w godzinach popołudniowych główne benchmarki oddały większość wypracowanych wcześniej zysków. Fala wyprzedaży zbiegła się z publikacją przemówienia Mario Draghiego, które wygłosić ma przed Europarlamentem. Przewodniczący EBC zasygnalizował w tym przemówieniu, że wzrost gospodarczy powinien postępować i że jest on silniejszy niż jeszcze wcześniej oczekiwano. Daje to oczywiście sygnał, że bank gotowy jest zmieniać powoli swoją ultra-luźną retorykę odnośnie polityki pieniężnej, co nie jest dobrym sygnałem dla giełd. Trzeba jednak dodać, że tego typu informację inwestorzy już mieli okazję dyskontować wcześniej, dlatego słabość indeksów jest prawdopodobnie chwilowa. Jeszcze przed 17:00 DAX zyskuje ok. 0,2 proc., natomiast większe plusy zobaczymy w Hiszpanii i Francji, gdzie krajowe indeksy rosną ok. 0,4 proc. Na lekkim plusie zobaczymy także giełdę w Warszawie - WIG20 odbija dzisiaj o 0,3 proc. W USA indeksy również świecą się na zielono. Czołowy indeks S&P500 jest 0,4 proc. na plusie, natomiast Dow Jones rośnie już 0,75 proc.