NASDAQ pod presją po wynikach Netflixa
O wczorajszej sesji w Europie i w USA można powiedzieć właściwie tyle, że była. Indeksy na naszym kontynencie oscylowały pozostawały przez większość dnia w okolicach zera. Ostatecznie na plusie (+0,2 proc.) zamknął się DAX, CAC40, FTSE MiB, IBEX, Stoxx600 traciły od -0,2 proc. do -0,4 proc. Najsłabiej wypadło brytyjskie FTSE 100 (-0,8 proc.). Na GPW trwa marazm z tendencją spadkową. Pomimo, że praktycznie do godziny szesnastej nie odbiegaliśmy in minus od reszty kontynentu, w końcowej fazie dnia WIG20 rozpoczął marsz w dół przypieczętowany słabym fixingiem i zamknął się -1,07 proc. niżej niż w piątek. Na plusie pozostało zaledwie pięć spółek, którym przewodził szalejący ostatnio CD Projekt. Producent „Wiedźmina” zyskał kolejne +2,8 proc. Test 200 zł może mieć miejsce nawet dzisiaj, ale na przeszkodzie stanie presja spadkowa na NASDAQ (o czym dalej), którego zachowanie ma wpływ na najważniejszą polską spółkę technologiczną. Dół tabeli ponad trzyprocentowymi spadkami zamykały Cyfrowy Polsat, Eurocash, Tauron i PGNiG. mWIG40 zyskał na zamknięciu +0,15 proc., sWIG80 +0,13 proc. W obu przypadkach stopa zwrotu została przeniesiona ponad kreskę na zamknięciu, a plusy są bezwartościowe jako sygnał. Obowiązującym kierunkiem dla obu indeksów pozostaje dół.
Zmiany na NYSE było nieznacznie. NASDAQ stracił -0,3 proc., S&P500 -0,1 proc., a DJIA zyskał +0,2 proc. Giełdy azjatyckie także zachowują się dziś w sposób mieszany. Plusy widzimy w Tokio, Bombaju i Singapurze, na dużych (około -1 proc.) minusach są Szanghaj i Hong Kong. Głównym winowajcą jest sektor energetyczny, ciągnięty w dół przez wczorajsze załamanie cen ropy (kontrakty na Brent spadły o -4,6 proc.), związane ze spotkaniem Donalda Trumpa i Władimira Putina. Peany amerykańskiego prezydenta na cześć rosyjskiego (jaskrawo kontrastujące z jego nieustającą krytyką amerykańskich sojuszników i ich liderów) wywołały w USA olbrzymie wzburzenie, przede wszystkim za sprawą stwierdzenia Trumpa, że wierzy Putinowi, iż nie ingerował w wybory (połączonego z krytyką amerykańskich służb). Ten wątek jest jednak niezbyt interesujący z ekonomicznego punktu widzenia. Kluczowe jest, że pomimo ciepłej atmosfery nie poznaliśmy żadnych rozstrzygnięć dotyczących Bliskiego Wschodu. Korekta na ropie może się okazać z tej perspektywy przedwczesna, szczególnie gdyby amerykański prezydent pod presją wyborców musiał ponownie zrobić krok w tył w relacjach z Rosją.
Wydaje się, że wskazania na dzień dzisiejszy są lekko spadkowe, głównie z powodu amerykańskiego sektora technologicznego. Wczoraj po sesji wyniki opublikował Netflix i okazały się one, delikatnie mówiąc, niezadowalające. Najpoważniejszym problemem był zaskakująco niski wzrost liczby subskrybentów (5,15 mln wobec oczekiwań na poziomie 6,27 mln), który miał się nijak także do prognoz samej spółki. W połączeniu z ostrożnym guidance na 3Q2018 sprowokowało to w handlu posesyjnym dwucyfrowe spadki cen akcji, które będą ciągnęły NASDAQ w dół. Drugim tematem będzie wczorajsza awaria strony internetowej Amazonu w jednym z najważniejszych dla niego dni w roku, bardzo promowanym Prime Day. Wprawdzie miała ona miejsce przed zamknięciem, na którym Amazon zyskał +0,5 proc., ale dziś inwestorzy będą mieli zapewne nieco gorsze nastroje. Początek sezonu wynikowego w USA nie wygląda najlepiej, co w połączeniu z wysokimi oczekiwaniami skłania ku ostrożności.