Analizy

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Obama buduje koalicję ws. Syrii

źródło: Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ

  • Opublikowano: 4 września 2013, 20:53

  • Powiększ tekst

Wsparcie, jakiego udzielili wczoraj wieczorem inicjatywie prezydenta, główni liderzy Kongresu (Republikanin Boehner i Demokratka Pelosi), a także zgoda komitetu ds. polityki zagranicznej Senatu na 60-dniową interwencję w Syrii (z możliwością jej rozszerzenia do 90 dni), ale bez legitymizacji dla użycia sił lądowych, w zasadzie uprawdopodobniają potencjalny atak na reżim Assada w połowie września.

Decyzja Kongresu spodziewana po 9 września może być formalnością – chociaż Kongresmeni biorąc pod uwagę niechęć amerykańskiego społeczeństwa do angażowania się w kolejny konflikt, pozostaną w tym względzie podzieleni. Z punktu widzenia geopolitycznego kluczowa jest zmiana stanowiska Rosji-  agencje donoszą, że prezydent Putin nie będzie oponował, jeżeli rzeczywiście będą dowody na użycie broni chemicznej w Syrii.

Czy rynki wyceniły już potencjalny, krótki atak na Syrię, jaki najpewniej będzie mieć miejsce w połowie września? Wydaje się, że tak, co dobrze pokazuje zachowanie się rynków w ostatnich godzinach. EUR/USD nie wykorzystał możliwości spadku w okolice 1,31, a USD/JPY wrócił dzisiaj rano w okolice 99,80. Zresztą administracja prezydenta, którą jak widać udało się przekonać do swoich pomysłów liderów Kongresu, zapewnia, że USA nie zamierzają wplątywać się w dłuższy konflikt, a celem jest tylko osłabienie możliwości militarnych reżimu, zwłaszcza zniszczenie arsenału broni chemicznej. Niemniej trzeba przyznać, że „dyplomacja” w wydaniu Johna Kerry’ego nie jest do końca wiarygodna. Jest jasne, że skuteczność operacji mierzyć trzeba celem w postaci obalenia reżimu Assada, gdyż inaczej otworzymy tylko nową puszkę Pandory w całym regionie… Tego rynki finansowe nie wyceniają i być może słusznie. Poczekajmy na fakty.

Dzisiaj mamy kilka publikacji w kalendarzu, choć nie będą one tak ważne, jak jutrzejsze szacunki ADP nt. sytuacji na rynku pracy, czy też oficjalne, rządowe dane, które poznamy w piątek. Do godz. 10:00 napłyną już wszystkie odczyty usługowych indeksów PMI ze strefy euro – indeks zbiorczy dla całego regionu spodziewany jest na poziomie 51 pkt.

Z kolei o godz. 11:00 poznamy ostateczny odczyt PKB w II kwartale (szacunki 0,3 proc. kw/kw i -0,7 proc. r/r), oraz ważniejsze dla rynku lipcowe dane nt. sprzedaży detalicznej (rynek spodziewa się odczytu na poziomie 0,4 proc. m/m, ale być może zobaczymy tu pozytywną niespodziankę). Z kolei popołudnie zostanie zdominowane przez odczyty z USA – o godz. 14:30 bilans handlowy USA (po dobrym czerwcu, teraz deficyt może wzrosnąć do 38,7 mld USD) i Beżowa Księga FED o godz. 20:00.

Analiza techniczna EUR/USD wskazuje na rosnące prawdopodobieństwo realizacji scenariusza korekcyjnego odbicia na EUR/USD, zwłaszcza, że jutro mamy posiedzenie ECB, które nie musi mieć aż tak „gołębiej” wymowy, jak tego oczekuje część uczestników rynku. Kluczowym testem będzie próba sforsowania strefy 1,3185-1,3200. Jeżeli to się uda, to mamy szanse na ruch w stronę 1,3275-1,3300 w czwartek. Wsparcia to wczorajsze minima w rejonie 1,3138.

Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych