Lepsze dane z USA – na ile to pomoże dolarowi?
Na rynku widać próby odreagowania wczorajszej przeceny dolara, ale widać, że wciąż sporo inwestorów próbuje wykorzystać każdą okazję do wyjścia z nietrafionych inwestycji. Dobrze to widać po reakcji notowań EUR/USD na publikacje lepszych danych z USA.
O ile w przypadku odczytu nt. cotygodniowego bezrobocia można to zrozumieć (odczyt na poziomie 309 tys. nadal nie jest do końca wiarygodny, na co zwrócił uwagę Departament Pracy), to już wzrost indeksu Philly FED za wrzesień do 22,3 pkt. z 9,3 pkt. w sierpniu, jest dobrą informacją (i to niezależnie od sporej zmienności tego indeksu).
Lepsze były też dane z rynku nieruchomości (sprzedaż domów na rynku wtórnym wzrosła w sierpniu o 1,7 proc. m/m), a indeks wskaźników wyprzedzających Conference Board zyskał w sierpniu 0,7 proc. m/m.
W rannym komentarzu zwracałem uwagę, że teraz rynek może nazbyt pesymistycznie podchodzić do potencjalnych działań FED, a coraz większą popularność będzie zyskiwał pogląd, że zdejmowaniem QE3 zajmie się dopiero Janet Yellen, co sugerowałoby pierwsze decyzje pod koniec zimy. Opinię tą mogłyby tylko zmienić lepsze dane Departamentu Pracy za wrzesień, które poznamy 4 października.
Z technicznego punktu widzenia ruch powrotny w okolice 1,3450 na EUR/USD jest jednak nadal realnym scenariuszem. Poczekajmy do jutra…
Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BOŚ