Nie trzeba się martwić o podaż ropy
Wczoraj notowania ropy naftowej WTI spadły z okolic 109 USD za baryłkę do rejonu 107 USD za baryłkę. Oczywiście w dalszym ciągu był to głównie efekt zamieszania wokół Syrii, które coraz bardziej zwiększa prawdopodobieństwo, że interwencji USA w tym kraju nie będzie – a jeśli będzie, to nie w najbliższym czasie.
Prezydent USA Barack Obama ewidentnie łagodzi swoje stanowisko względem Syrii, deklarując chęć dokładniejszego przyjrzenia się propozycji wystosowanej przez Rosję. Na prośbę Obamy przełożone zostało także zaplanowane na dzisiaj głosowanie Kongresu w sprawie autoryzacji amerykańskiej interwencji w Syrii. Wszystko wskazuje więc na to, że Stany Zjednoczone, które straciły wizerunkowo na syryjskiej słownej przepychance, próbują obecnie wycofać się z planów interwencji.
OPEC, DoE: podaż ropy jest wystarczająca
Coraz mniejsza wiara inwestorów w amerykańskie działania w Syrii przekłada się negatywnie na ceny ropy naftowej. Dodatkowo, spadkom notowań tego surowca sprzyjają zapewnienia kolejnych instytucji o tym, że globalna podaż ropy naftowej jest wystarczająca. Wczoraj taki uspokajający komunikat opublikowała Międzynarodowa Agencja Energetyczna, która zapewniła, że mimo kłopotów z podażą ropy w Libii, nie ma potrzeby uwalniania strategicznych rezerw ropy.
Takie same wnioski w swoich raportach przedstawiły pozostałe instytucje kluczowe na rynku ropy: OPEC oraz amerykański Departament Energii. We wrześniowych raportach tych instytucji podano, że globalna podaż ropy jest spora, zwłaszcza za sprawą krajów spoza OPEC – tymczasem sam kartel systematycznie traci znaczenie na tym rynku.
Dzisiaj rano notowania ropy naftowej WTI delikatnie odreagowują, jednak ten ruch można raczej określić jako odreagowanie po dwóch sesjach wyraźnych spadków. Jeśli kwestia interwencji w Syrii będzie się przeciągać, to dalszy spadek notowań ropy jest prawdopodobny.
Rosnąca produkcja ropy w Iraku
Uspokajającą informacją dla inwestorów na rynku ropy jest również fakt, że produkcja tego surowca w Iraku, po krótkim jej zmniejszeniu wynikającym z prac konserwacyjnych na ropociągach i w terminalu eksportowym, prawdopodobnie ponownie wzrośnie.
Jak powiedział iracki minister ds. ropy naftowej, obecny poziom eksportu ropy znajduje się na podobnym poziomie co w sierpniu, a więc w okolicach 2,5 mln baryłek dziennie. Tymczasem produkcja ropy w Iraku obecnie wynosi około 3,25 mln baryłek dziennie i ma wzrosnąć pod koniec września o kolejne 175 tysięcy baryłek ze względu na uruchomienie produkcji na kolejny polu naftowym.
Irak ostatnio stonował swoje oczekiwania związane z wielkością produkcji ropy naftowej – początkowo tamtejszy rząd prognozował, że na koniec bieżącego roku produkcja ropy w tym kraju wyniesie 3,7 mln baryłek dziennie.
Tymczasem obecne prognozy zakładają 3,4 mln baryłek ropy dziennie. Pomimo to, i tak to właśnie w Iraku produkcja ropy naftowej rośnie w największym tempie na tle innych krajów należących do OPEC. Od 2010 roku Irak jest także krajem, w którym eksport ropy rośnie najdynamiczniej na świecie. Jest to efekt starań irackich władz o to, by po latach wojen odbudować zniszczony krajowy przemysł naftowy.
Dorota Sierakowska, analityk Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.