Analizy

Przykry zwrot akcji

Kamil Cisowski, Xelion

  • Opublikowano: 31 października 2019, 17:52

    Aktualizacja: 31 października 2019, 17:53

  • Powiększ tekst

Październikowe posiedzenie Fed zakończyło się dokładnie tak, jak można się było spodziewać. Obniżce stóp towarzyszyła zmiana forward guidance sugerująca przerwę w luzowaniu co najmniej w grudniu, a być może także w styczniu, ale dostarczona w sposób, który umożliwił amerykańskim indeksom zamknięcie na plusie po konferencji.

Opublikowane po zakończeniu sesji wyniki Apple i Facebooka wypadły zdecydowanie lepiej niż raporty pozostałych trzech spółek z czołówki sektora technologicznego (Microsoft, Amazon, Alphabet) i dawały dziś nadzieję na bardzo solidne zamknięcie tygodnia, wzmocnione niemal procentową zwyżką w Hong Kongu i wzrostami w niemal całej Azji. Optymizm studził słaby odczyt chińskiego PMI za październik (spadek z 49,9 pkt. do 49,3 pkt.), ale sam nie wywołałby spadków w Europie, gdyby nie poranny artykuł Bloomberga, w którym powołując się na anonimowe chińskie źródła wyrażono wątpliwość co do szans na trwałe porozumienie handlowe między dwoma największymi światowymi gospodarkami. Pomimo, że publikacja nie zawierała wielu konkretów (oraz nie podważała możliwości kolejnych ustępstw z obu stron w listopadzie), wywołała silną reakcję w Europie i spowodowała spadki wycen kontraktów futures na amerykańskie indeksy. W momencie pisania komentarza większości rynków udało się jednak wrócić w okolice zera, choć nad kreską znajduje się tylko włoskie FTSE MiB.

Nie dotyczy to niestety GPW. WIG20 stracił na zamknięciu 1,5%, mWIG40 0,1%, a sWIG80 wzrósł o 0,04%. Główny indeks przekreślił tym samym swoją relatywną siłę w tym tygodniu. Dobre wyniki mBanku pozwoliły tej spółce być jedną z nielicznych blue chipów, które znalazły się na plusie, ale cały indeks sektorowy nie odbiegał od WIG20, buforem była raczej energetyka. Spośród czynników lokalnych najistotniejszym były wyniki CCC, po których wycena spółki obuwniczej spadła o 9,3%, ale większość z tych spadków miała miejsce tuż po otwarciu, gdy główny indeks oscylował jeszcze wokół zera.

Spadki w USA nie przekraczają w momencie pisania komentarza 0,5% i przed końcem sesji przynajmniej na NASDAQ nie można wykluczyć wzrostów. Odporność amerykańskich indeksów pomimo plotek z frontu handlowego i bardzo słabego odczytu Chicago PMI (43,2 pkt. vs. 48,4 pkt. miesiąc temu) w jasny sposób wskazuje, jak szybko rynek może zacząć wyceniać, że J. Powell wycofa się ze swojego wczorajszego komunikatu. Rentowności amerykańskich 2-latek spadły dziś o 7pb. O dalszym kierunku zadecydują jutrzejsze dane z rynku pracy.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych