Wojna handlowa czy teatr?
Wczorajszy dzień był jednym z najdziwniejszych w globalnej polityce w ostatnich latach, jeśli nie dekadach. Ogłoszone w sobotę cła jeszcze w godzinach porannych miały być w deklaracjach Trumpa „nie do zatrzymania”, wystarczył jednak jeden telefon od prezydent Meksyku, Claudii Sheinbaum, która obiecała wzmocnić walkę z migracją na granicy, by zostały opóźnione o miesiąc. Niedługo później Justin Trudeau ogłosił, że analogiczne deklaracje dotyczące granicy z Kanadą dały ten sam efekt. Kevin Hassett z administracji prezydenta ogłosił na antenie CNBC, że wydarzenia ostatnich 72 godzin miały być „wojną z narkotykami”, a nie „wojną handlową”. Główne rynki europejskie znacząco zredukowały straty, finalnie spadając od -0,69% (FTSE MiB) do -1,40% (DAX), słabiej niestety wyglądała Warszawa – WIG20 zamykał się niżej o 1,78%, mWIG40 o 1,42%, a sWIG80 o 0,45%. Najgorzej radziło sobie Allegro (-4,55%) i banki (-1,74% na poziomie sektora). mWIG-owi najbardziej ciążyły Benefit (-3,19%) i InterCars (-2,92%).
S&P500 spadło finalnie o 0,76%, a NASDAQ o 1,20%, co w świetle zwrotu akcji w relacjach z Kanadą i Meksykiem odbieramy jako wyraz awersji do zmienności, która może nam towarzyszyć w najbliższych tygodniach, a w jakimś stopniu też plotek, a później informacji, że Chiny wybrały ścieżkę mających raczej formalny charakter działań odwetowych (15% cła na LNG i węgiel, 10% na ropę, maszyny rolnicze i część innych pojazdów mechanicznych, ograniczenia eksportu metali rzadkich, zapowiedź postępowań wobec Google i nVIDIi). Podczas wczorajszej sesji silnie spadały kluczowe spółki amerykańskie o dużej ekspozycji na Chiny – przede wszystkim Tesla (-5,17%) i Apple (-3,39%), nVIDIA traciła 2,84%.
W godzinach porannych widzimy odbicie w Azji, w szczególności w Hong Kongu. Pewne jest, że w chaosie rządów Donalda Trumpa zobaczymy jeszcze wiele zwrotów akcji, ale wczorajsza wolta odbiera wiarygodność jego ostrym deklaracjom i będzie w naszej ocenie budowała na rynku narastającą percepcję, że mamy do czynienia z teatrem politycznym, a nie realnym zamiarem doprowadzenia do szoku w globalnym handlu. W poprzedniej odsłonie wojny handlowej rynek amerykański zachowywał się lepiej niż reszta świata, mamy wątpliwości, czy obecnie będzie podobnie, szczególnie jeżeli Komisja Europejska w ewentualnych działaniach odwetowych przyjmie strategię punktowych uderzeń w kluczowe amerykańskie branże i spółki (głównie technologiczne, które dużą część przychodów generują w UE) zamiast nakładać szerokie cła na import dóbr. Wierzymy, że wkrótce bardzo zmieni się percepcja korzyści, które akcjonariusze Tesli potencjalnie odniosą z zaangażowania Elona Muska w administracji prezydenta, zakładamy, że wczorajszy zwrot w decyzjach D. Trumpa to w dużej mierze efekt lobbingu branży motoryzacyjnej i energetycznej, które były najbardziej poszkodowane w wyniku ceł nałożonych na Kanadę i Meksyk. Dziś spodziewamy się otwarcia w Polsce i Europie na plusach, choć oczywiście w obecnych realiach wiele może się wydarzyć w trakcie sesji. Po południu opublikowane zostaną dane JOLTS, po desji w USA wyniki podadzą m.in. Alphabet i AMD, przed nią zrobią to Merck, Pepsi i Pfizer.
Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion