Analizy

Giełda / autor: Pixabay.com
Giełda / autor: Pixabay.com

Dane z Chin nie robią wrażenia

Patryk Pyka, Analityk Zespołu Usług i Analiz Rynkowych Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 13 lutego 2020, 19:03

  • Powiększ tekst

Wprawdzie w czwartek nie zobaczyliśmy nowych rekordów, jednak skala zniżek, którą obserwowaliśmy po informacjach napływających z Azji i tak wydaje się drobna.

Przypomnijmy, że w wyniku zastosowania tomografii komputerowej w diagnozowaniu zachorowań na koronawirusa, liczba zarejestrowanych przypadków drastycznie wzrosła. W samej prowincji Hubei zidentyfikowano 14840 nowych przypadków (przy zaledwie 2015 dzień wcześniej).

Informacja ta nie przestraszyła inwestorów w Europie, którzy po słabym otwarciu zaczęli stopniowo kupować spadki - niemiecki DAX zakończył ostatecznie sesję neutralnie, a francuski CAC40 stracił 0,3%. Podobną skalę zniżki odnotował WIG20, tracąc ostatecznie 0,3% przy obrotach w okolicach 474 mln zł. Przecena objęła również mWIG40 (spadek o 0,7%), natomiast sWIG80 jako jedyny zyskał 0,2%.

W gronie blue chipów najsłabszym ogniwem ponownie była Jastrzębska Spółka Węglowa. Akcje JSW przeceniły się o 4,4% po publikacji strategii spółki na lata 2020-2030, w ramach której inwestorom szczególnie nie spodobała się szacowana marża EBITDA na poziomie 25% (obniżenie z wcześniej zakładanego przez analityków poziomu 30%). Po drugiej stronie rynku znalazł się natomiast Play – akcje telekomu wzrosły aż o 4,3%, odrabiając tym samym z nawiązką wczorajszą przecenę o 3,4%.

Największym obciążeniem dla indeksu średnich spółek był Kruk, który zaliczył przecenę o 10,6%. Inwestorzy zareagowali nerwowo na wypowiedź wiceministra sprawiedliwości, M. Warchoła, z których można było wywnioskować, że przyszłe zmiany w prawie nie będą sprzyjać prowadzeniu biznesu windykacyjnego.

Z ciekawszych wydarzeń makroekonomicznych na świecie można wymienić przesłuchanie w amerykańskim Senacie nowych kandydatów do zarządu Fed (Ch. Waller oraz J. Shalton). Przypomnijmy, że już w lipcu ubiegłego roku rynek zelektryzowała wiadomość o wskazaniu przez prezydenta D. Trumpa dwóch nowych kandydatów na członków Zarządu Fed, którzy na pierwszy rzut oka powinni w przyszłości istotnie wzmocnić gołębią frakcję FOMC. Pierwszy z wymienionych członków, Ch. Waller pełnił wcześniej funkcję dyrektora badań w St. Louis Fed, którego szefem jest aktualnie najbardziej gołębi członek Fed, J. Bullard. Drugą osobą jest natomiast J. Shalton, ówczesna doradczyni prezydenta Trumpa w prowadzonej przez niego kampanii wyborczej, która zasłynęła z ostrej krytyki wobec dotychczasowych działań Fed. Jak można się domyślić, J. Sheldon jest zwolenniczką podjęcia szybkich działań w kierunku obniżenia głównej stopy procentowej, a nawet doprowadzenia jej w przeciągu 1-2 lat do poziomu zerowego.

Patryk Pyka Analityk Zespołu Usług i Analiz Rynkowych Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych