Spokojny początek tygodnia
Za sprawą skromnego kalendarza makroekonomicznego, początek przedświątecznego tygodnia na rynku walutowym zapowiada się spokojnie. W poniedziałek uwagę inwestorów będzie jedynie skupiać zaległe dane z powodu zamknięcia rządu w USA - wrześniowe wyniki produkcji przemysłowej.
Tymczasem w pierwszych godzinach handlu europejskiej sesji, rynek będzie oczekiwał na październikowy raport publikowany przez Confederation of British Industry dotyczący sprzedaży detalicznej. Konsensus rynkowy wynosi 33 pkt. i jest to 1 pkt. słabiej od wrześniowych danych. W przypadku lepszego od oczekiwań odczytu, funt brytyjski może umocnić się w relacji do dolara. Z technicznego punktu widzenia, taki scenariusz nie jest przesądzony, tym bardziej, że nadal obowiązuje trend wzrostowy na GBP/USD. Tym samym, aktualnie celem byków jest zaliczenie 1,6250. Pierwsze symptomy słabości strony popytowej pojawią się dopiero, gdy kurs pary walutowej zejdzie poniżej 1,6150. Wtedy możliwy jest test 1,6115 lb nawet 1,6040.
Tradycyjnie, po południu uwaga rynku będzie skierowana na Stany, gdzie o godz. 14.15 zostaną przedstawione zaległe wyniki z września odnośnie produkcji przemysłowej. Prognoza na poziomie 0,4% m/m jest dość konserwatywną wartością, dlatego możliwe jest zaskoczenie zarówno na „in plus”, jak i na „in minus”. Jeśli spojrzymy na indeks koszykowy USD, to wnioskujemy, że rynek dyskontuje lepszy od oczekiwań odczyt. Jeśli takie założenie uległoby materializacji, to kurs EUR/USD powinien spaść w najbliższych godzinach handlu. W tym przypadku celem rynku może być spadek kursu poniżej 1,3780 do 1,3740. Tym bardziej, że na wykresie dziennym pojawiły się świece wskazujące na spadek siły popytowej i problem byków z trwałym przełamaniem ważnego oporu na wysokości 1,3800.
W dniu 29-30 października odbędzie się posiedzenie FOMC i będzie to zarazem główne wydarzenie bieżącego tygodnia. Nikt nie ma wątpliwości, że nie dojdzie do zmiany polityki monetarnej, w tym do ograniczenia wartości skupowanych miesięcznie obligacji w ramach QE3. Liczyć będzie się jednak to jakie sugestie napłyną ze strony Bena Bernanke i jego podopiecznych. To o tyle istotne, że po ostatnim kryzysie budżetowym w USA inwestorzy są przekonani, że do pierwszego ograniczenia QE3 dojdzie dopiero w marcu 2014 roku. Każda sugestia, że stanie się to w innym terminie wywoła duże wahania na rynku walutowym.