PMI wskazówką dla inwestorów
Początek tygodnia na rynku walutowym rozpoczął się stabilnie, choć pierwsze godziny handlu wskazywały na wzrost awersji do ryzyka. Klimat ocieplił się po tym, jak zabrzmiał gong zapowiadający otwarcie europejskich parkietów, w których dominującą grupą okazali się kupujący. Większość giełdowych wskaźników z Europy oraz USA barwiła się na zielony kolor, co zachęciło inwestorów do podejmowania bardziej śmiałych decyzji inwestycyjnych.
Dziś sentyment do akcji będą determinowały najświeższe odczyty indeksów PMI, określające sytuację w sektorze usług oraz przemysłu dla Chin, krajów strefy euro oraz USA.
We wtorek uwaga inwestorów będzie skierowana na odczyty indeksów PMI dla strefy usług oraz przemysłu poszczególnych krajów strefy euro. Ostatnie dwa miesiące napływających raportów makro mocno podważyły prawdopodobieństwo szybkiego powrotu europejskich gospodarek na ścieżkę wzrostu, dlatego wtorkowe publikacje nabierają jeszcze większe znaczenie dla handlujących, którzy z niecierpliwością szukają sygnałów poprawy stanu kondycji potęg gospodarczych takich jak Niemcy, Francja. W Polsce natomiast inwestorzy będą czekać na dane dotyczące sprzedaży detalicznej i stopy bezrobocia za marzec(godz.10). Konsensus rynkowy zakłada, że sprzedaż w marcu wzrosła o 0,7% r/r. Jeśli odczyt będzie zgodny z prognozą, albo okaże się wyższy, niż rynkowe szacunki, to powinien to być impuls prowzrostowy dla warszawskiego indeksu WIG20 i tym samym będzie stanowić czynnik wzmacniający notowania polskiej waluty.
Uwzględniając zachowanie giełdy, należy przypuszczać, że inwestorzy liczą na pozytywną niespodziankę, niemniej bardziej zachowawczym zachowaniem będzie poczekać na oficjalny komunikat w tej sprawie. Tym bardziej, że przedłużająca się zima oraz mroźna pogoda w marcu nie sprzyjała wzmożonym zakupom. Sytuację mogą ratować jednak święta wielkanocne, które w tym roku wypadły wyjątkowo wcześniej, niż zazwyczaj i które zawsze są dźwignią dla handlu. W przeciwnym wypadku, gdy dane rozczarują inwestorów, nasilą się oczekiwania RPP na kolejną obniżkę stóp procentowych w kraju, co może osłabić złotego. Należy jednak zwrócić uwagę, że występuje wzmożony popyt na polskie obligacje, będący pokłosiem napływającego kapitału zagranicznego na krajowy rynek długu. Dlatego nawet, jeśli dane będą gorsze od prognoz to złoty będzie pod „parasolem ochronnym”, który będzie niwelował ewentualny negatywny wydźwięk płynący z raportu makro.
Na polską walutę korzystnie wpływają również wzrosty na warszawskiej GPW. Oznacza to, że złotemu nie straszna słaba kondycja światowej gospodarki(z której spływają gorsze od oczekiwań dane makro wskazujące na to, że spodziewanie ożywienie w drugiej połowie roku może okazać się pobożnym życzeniem inwestorów), czy nawet wzrost oczekiwań dotyczący kolejnego cięcia stóp procentowych w kraju. Złotemu jednak sprzyja wyciszenie sytuacji na Cyprze(po tym, jak niemiecki parlament zgodził się na udzielenie pomocy finansowej), Grecji(która porozumiała się z Trojką w sprawie warunków udzielenia kolejnego zastrzyku finansowego), czy też w miarę stabilna sytuacja w Irlandii i Portugalii(kraje te uzyskały korzystniejsze warunki spłaty pomocy). Warto również zwrócić uwagę na wprowadzone pionierskie rozwiązania Banku Japonii, który walczy z deflacją, pompując strumień pieniądza na rynki, m.in. na polski rynek długu.
EUR/USD
Na fali wzrostu awersji do ryzyka spowodowanym przez nieznane odczyty indeksów PMI dla krajów strefy euro, notowania eurodolara mogą kierować się na południe. Celem niedźwiedzi będzie psychologiczny poziom 1,30. Przełamanie tego poziomu będzie oznaką powrotu strony podażowej na rynek, co implikowałoby za sobą głębszą korektę spadkową.
USD/PLN
W ciąg dnia na wartości może tracić złotówka. W praktyce oznaczałoby ponowny test 3,16. Ewentualne pozytywne zaskoczenie publikacjami z Europy może wspomóc aprecjację krajowej waluty, aczkolwiek jest to wariant mniej prawdopodobny.