Analizy

Waluty / autor: Fratria
Waluty / autor: Fratria

Rynki z coraz większym optymizmem patrzą w przyszłość

Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk analitycy Ebury

  • Opublikowano: 1 czerwca 2020, 18:05

  • 0
  • Powiększ tekst

Kolejne państwa zaczynają łagodzić restrykcje związane z pandemią. Poprawa sytuacji w tym kontekście zaczyna być widoczna w danych – to dobry sygnał dla rynków. W związku z oczekiwanym przez nas wdrożeniem działań pomocowych przez Komisję Europejską i EBC, spodziewamy się dalszego umacniania się euro w relacji do dolara amerykańskiego.

W ubiegłym tygodniu obserwowaliśmy wyraźne wzrosty aktywów ryzykownych, wspierane przez optymizm związany z oczekiwanym pobudzeniem sytuacji gospodarczej w następstwie odmrożenia gospodarek.

W tym tygodniu dla rynków istotny będzie piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy w maju, który powinien pokazać wyraźne pogorszenie sytuacji w relacji do tej obserwowanej miesiąc wcześniej. Oprócz danych, warto będzie obserwować czwartkowe posiedzenie EBC, które będzie jednym z kluczy do zachowania rynku walutowego w tym tygodniu.

PLN

Wbrew oczekiwaniom – naszym, jak i ekonomistów ankietowanych przez agencję Bloomberg – Rada Polityki Pieniężnej w zeszłym tygodniu zdecydowała się ściąć stopy procentowe. Nieoczekiwana obniżka przełożyła się na krótkotrwałą wyprzedaż polskiego złotego, jednak w związku z poprawą globalnego sentymentu polska waluta zakończyła tydzień na sporym plusie.

Ten tydzień rozpoczęliśmy pozytywnie: z jednej strony złoty kontynuuje umocnienie, odrabiając straty po decyzji RPP, z drugiej strony mocno in plus zaskoczyły dzisiejsze dane PMI dla przemysłu. Odczyt na poziomie 40,6 pkt w maju nie oznacza oczywiście, że sytuacja jest dobra – tym bardziej, że, podobnie jak w przeszłości, wskaźnik jest zawyżony przez subindeks opisujący czas dostaw. Niemniej dane te można traktować jako pierwszą jaskółkę zwiastującą, że – o ile restrykcje związane z pandemią nie zostaną wznowione – polska gospodarka stopniowo wróci na właściwe tory.

Sądzimy, że w krótkim terminie na złotego w największym stopniu powinny wpływać wahania globalnego sentymentu. Równocześnie nie oczekujemy, żeby ostatnia decyzja RPP miała doprowadzić do istotnego, trwałego osłabienia polskiej waluty. Kalendarz ekonomiczny dla Polski w tym tygodniu jest niemal pusty. Dwudniowe spotkanie RPP zostało odwołane, a na kolejne (znów jednodniowe) spotkanie przyjdzie nam czekać do 16 czerwca. Mamy nadzieję, że tym razem doczekamy się po nim konferencji prasowej.

EUR

Komisja Europejska w zeszłym tygodniu przedstawiła plan wsparcia gospodarek UE poprzez granty i pożyczki, których łączna wartość ma wynieść 750 mld euro. Jeśli zostanie on zaakceptowany przez kraje członkowskie, będzie stanowił spory dodatek do rozwiązań pomocowych, które już weszły w życie. Oczekujemy, że również Europejski Bank Centralny dołoży kolejną porcję wsparcia poprzez rozszerzenie pandemicznego programu skupu aktywów (PEPP) z 750 mld do 1,25 biliona euro - takiego ogłoszenia spodziewamy się w czwartek. Powyższe działanie powinno poprawić sytuację na europejskim rynku długu i ułatwić Komisji Europejskiej emisję obligacji na finansowanie programu odbudowy. W krótkim okresie oczekujemy kontynuacji umocnienia euro w relacji do dolara amerykańskiego.

USD

W kwietniu dochody osobiste w USA wzrosły o 10,5%, co stanowi największy miesięczny wzrost tego wskaźnika w historii odczytów. Wzrost ten należy powiązać z wprowadzeniem w USA obfitych pakietów pomocowych w postaci zasiłków dla bezrobotnych i innych świadczeń. Obostrzenia wprowadzone w związku z pandemią sprawiły jednak, że możliwość wydania tych pieniędzy została ograniczona – dane dotyczące wydatków pokazały spadek o kilkanaście procent. Ten przymusowy wzrost oszczędności Amerykanów można rozpatrywać jednak pozytywnie, jeśli uznamy, że środki te reprezentują odroczoną konsumpcję, która będzie mogła być zrealizowana wraz ze zniesieniem środków prewencyjnych.

O ile oczekuje się, że raport opisujący sytuację amerykańskiego rynku pracy w maju, który poznamy w piątek, będzie ponury, bardziej bieżące dane z rynku pracy pokazują poprawę sytuacji. Dane z czwartku pokazały, że łączna liczba osób pobierających zasiłek dla bezrobotnych nieoczekiwanie spadła o blisko 3,9 mln.

Naszym zdaniem, w kontekście zachowania dolara amerykańskiego w kolejnych tygodniach kluczowe jest to czy ostatnia deprecjacja waluty wynika wyłącznie ze wzrostu rynkowego apetytu na ryzyko, czy może chodzić też o inny czynnik. Ekspansywna polityka monetarna, jak i fiskalna w USA prowadzona na skalę znacznie większą niż w większości innych krajów wspiera amerykańską gospodarkę - pytanie jednak czy m.in. ogromny wzrost bazy monetarnej nie stanowi również obciążenia dla waluty Stanów Zjednoczonych.

GBP

Uwzględniając to, że koronawirusowe restrykcje są łagodzone, sądzimy, że w kontekście gospodarczym najgorsze już za nami i dane z Wielkiej Brytanii będą stopniowo pokazywać oznaki poprawy sytuacji. Pierwsze z nich – w postaci kluczowych odczytów indeksów PMI – już to sugerują.

Na pierwszy plan wysuwają się jednak negocjacje ws. Brexitu. Oczekujemy, że brytyjski rząd w czerwcu wystąpi o (i uzyska) wydłużenie okresu przejściowego o rok, w związku z tym, że  będzie musiał skupić się na doprowadzeniu do porządku sytuacji w Wielkiej Brytanii po pandemii. Naszym zdaniem po tym, jak niepokój związany z ryzykiem braku porozumienia z UE wygaśnie, funt brytyjski powinien doświadczyć wzrostu do poziomów uzasadnionych przez sytuację fundamentalną.

CHF

W związku z poprawą sentymentu rynkowego, frank szwajcarski, podobnie jak inne waluty safe haven, w ostatnim czasie radzi sobie słabo: w zeszłym tygodniu był jedną z najgorzej radzących sobie walut G10. Para EUR/CHF przebiła kolejną psychologiczną granicę, przekraczając 1,07 i dochodząc do najwyższego poziomu od pierwszych dni lutego.

Dane o nastrojach, które poznaliśmy w ubiegłym tygodniu były mieszane, jednak kluczowy indeks wskaźników wyprzedzających koniunkturę w Szwajcarii publikowany przez instytut KOF pokazał niepokojący i nieoczekiwany spadek do poziomu zaledwie 52,3 pkt w maju, tj. najniższego w historii odczytów. Sugeruje to, że szwajcarską gospodarkę czekają trudne czasy.

W związku ze świętem państwowym, nie poznaliśmy dziś danych o depozytach na  żądanie, które obrazują skalę interwencji szwajcarskiego banku centralnego. Ostatnie sygnały sugerują jednak, że w celu ograniczenia siły szwajcarskiej waluty bank centralny pozostanie aktywny na rynku. W trakcie wydarzenia organizowanego przez UBS w poprzednim tygodniu, prezes SNB, Thomas Jordan po raz kolejny określił franka mianem “wysoko wycenianego” i nie wykluczył silniejszego łagodzenia polityki pieniężnej – nawet w formie redukcji stóp procentowych.

W tym tygodniu poznamy szereg danych makroekonomicznych ze Szwajcarii. Najbardziej aktualne odczyty (za maj), które obejmą dane PMI dla przemysłu oraz dane o inflacji konsumenckiej, zostaną opublikowane odpowiednio we wtorek i czwartek. Oprócz nich, w środę poznamy dane o PKB w pierwszym kwartale. Będą to jednak dane mocno wsteczne, stąd też ich wartość dla rynku najpewniej będzie bardzo ograniczona. Mimo wielu publikacji zaplanowanych na ten tydzień sądzimy, że to globalny sentyment pozostanie kluczowym czynnikiem determinującym zachowanie franka szwajcarskiego w najbliższych dniach.

Powiązane tematy

Komentarze