Europa ostro do góry
Pod nieobecność USA poniedziałkowa sesja okazała się dla rynków europejskich jedną z najlepszych w ostatnich tygodniach. Jej przebieg najłatwiej określić jako spokojny, ale niezwykle systematyczny ruch w górę, po którym nastąpiła stabilizacja w końcówce handlu i zamknięcia w okolicach dziennych maksimów.
Główne indeksy zyskały od 1,3% (IBEX) do 2,0% (DAX). Nastrojów w najmniejszym stopniu nie psuła kolejna runda negocjacji w sprawie Brexitu, mimo, że komentarze obu stron, w szczególności brytyjskiej, stają się coraz ostrzejsze. Ponowny wzrost ryzyka rozstania Wielkiej Brytanii z UE bez umowy handlowej, co w opinii Borisa Johnsona również byłoby dobrym rozwiązaniem dla Królestwa, był natomiast bardzo widoczny na rynku walutowym. Silnie osłabiający się funt (kurs GBPUSD spadł z 1,3280 w piątek nawet do 1,3150) wywierał presję także na zachowanie euro względem dolara. Lekceważony od dawna temat ma szansę wrócić do obiegu w październiku – Johnson domaga się zawarcia umowy do połowy miesiąca.
Niezwykle udana na kontynencie sesja w Warszawie wyglądała znacznie słabiej. WIG20 wzrósł o 0,8%, plasując się w dole tabeli indeksów w UE, jeszcze gorzej wyglądało zachowanie małych i średnich spółek – mWIG40 zyskał skromne 0,6%, a sWIG80 stracił 1,0%. Tematem dnia na rynku był wzrost notowań JSW o 34%, co było zasługą utrzymania węgla koksowego na liście surowców krytycznych UE, ale też rosnącego przekonania, że wcześniejsze zapowiedzi poważniejszej reformy górnictwa skończą się jak zwykle, a PFR oraz być może spółki energetyczne wesprą branżę. Słabość sWIG80 to efekt m.in. kolejnej gwałtownej spadkowej sesji na Datawalk oraz przeszło dwudziestoprocentowej przeceny Cormay po publikacji wyników. Duże negatywne kontrybucje wniosły też Newag i Stalprodukt.
Podczas wczorajszego wystąpienia podczas świątecznej konferencji w Białym Domu prezydent Trump uderzał w dobrze znane nuty. Oskarżył Demokratów o blokowanie stymulusu fiskalnego w celu ograniczenia jego szans na reelekcję, ale przede wszystkim po raz kolejny zagroził wykluczeniem przedsiębiorstw prowadzących outsourcing miejsc pracy do Chin z federalnych kontraktów. Być może ma to jakiś wpływ na rynki azjatyckie, bo półprocentowe wzrosty Hang Seng w momencie pisania komentarza pozostają poniżej średniej dla regionu, ale sentyment po wczorajszej sesji w Europie jest jednoznacznie pozytywny. Kontrakty na amerykańskie indeksy każą przygotowywać się na wzrosty także w USA, choć NASDAQ na starcie handlu może być słabszy niż szeroki rynek.
Kamil Cisowski
Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion