Dobre wyniki w USA przyjmowane bez entuzjazmu
Europie nie udało się wczoraj utrzymać lekkich wzrostów z rana. Z wyjątkiem wzrostu IBEX o 0,6% (efekt silnych zwyżek na bankach, w tym ponad pięcioprocentowej na Santander), główne indeksy zamykały się minimalnie pod kreską – najsłabszy spośród nich DAX stracił 0,3%. O tyle samo spadł WIG20, o 0,3% wzrósł natomiast mWIG40, a o 0,4% sWIG80. Po gwałtownym odbiciu korygował się silnie Mercator (-7,1%), ale największą ujemną kontybucję do głównego wniosło Dino (-3,5%). Lepsza kondycja średnich spółek to zasługa m.in. Kruka (+4,7%) i Kętów (+3,2%), wśród małych wyróżniał się Mabion (+5,6%).
S&P500 spadło wczoraj o symboliczne 0,02%, a NASDAQ o 0,3%, bardziej obciążony odbiorem raportu Tesli, która finalnie straciła 4,5%, więcej niż w handlu posesyjnym. Sezon wynikowy w USA wygląda na razie bardzo dobrze, ale nie do końca budzi to entuzjazm inwestorów. Akcje Microsoftu taniały wczoraj po zamknięciu o 2,7%, pomimo że spółka opublikowała wyniki lepsze od oficjalnych oczekiwań właściwie w każdym aspekcie, a Satya Nadella podkreślał w swoim wystąpieniu, że koniec pandemii nie oznacza spowolnienia dla biznesu spółki, COVID po prostu przyspieszył proces cyfryzacji, który teraz będzie kontynuowany. Najważniejszy dla spółki produkt, Azure, przyniósł przychody na poziomie 15,12 mld USD, powyżej górnego przedziału wcześniejszych prognoz. Przypadek giganta z Redmond pokazuje, jak wyśrubowane są oczekiwania, ale Alphabet im sprostał z nawiązką, generując zwyżkę o 4,2% w handlu posesyjnym i równoważąc drugi raport. Zresztą, nie będzie dla nas zaskoczeniem, gdyby Microsoft na rynku kasowym zachował się dziś wyraźnie lepiej.
Pozytywny sentyment w Azji wesprze poranne nastroje w Europie, można mieć nadzieję, że wpłyną one także na GPW, gdzie dobrze powinny się zachowywać banki po wynikach Aliora i Santandera. Wsparciem może być też prezentacja planu luzowania pandemicznych obostrzeń, uwzględniająca być może zniesienie dużej części restrykcji dotyczących sportu i działalności lokali usługowych oraz umożliwiająca pracę hoteli i ogródków przy obiektach gastronomicznych już od 4 maja.
Ważnym punktem dnia pozostaje posiedzenie Fed, nawet pomimo faktu, że rynek nie ma przed nim wielkich oczekiwań wobec Komitetu. Najważniejszym z nich jest potwierdzenie, że pomimo świetnych danych z gospodarki jest zdecydowanie zbyt wcześnie, by zapowiadać koniec QE (konsensus zakłada, że nastąpi to po wakacjach), a inflacja osiągnie szczyty w najbliższych miesiącach, ale jest przejściowa.
Kamil Cisowski
Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion