Informacje

Granica RP / autor: PAP/16 Dywizja Zmechanizowana
Granica RP / autor: PAP/16 Dywizja Zmechanizowana

Polska pokazuje siłę: Spokojna noc na granicy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 15 listopada 2021, 09:25

  • 2
  • Powiększ tekst

Noc z niedzieli na poniedziałek minęła na polsko-białoruskiej granicy relatywnie spokojnie - ocenił w poniedziałek rano rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Mówił, że wzdłuż granicy może przebywać ponad 4 tys. migrantów.

Noc minęła relatywnie spokojnie. Nie zdarzyło się nic, z czym nasi ludzie z terenu nie mieli wcześniej do czynienia. Oczywiście były pewne próby masowego wkroczenia na polskie terytorium, były różnego rodzaju prowokacje, ale one nie odbiegają od tego, co dzieje się w ostatnich tygodniach” - mówił Żaryn w Polskim Radiu Białystok.

Pytany o pojawiające się w mediach zapowiedzi białoruskich służb prób eskalacji sytuacji, które miały mieć miejsce w niedzielę wieczorem, Żaryn powiedział, że do nich nie doszło.

Mówił, że wśród migrantów rozpowszechniana była plotka o tym, iż w poniedziałek pod granicę z Białorusią mają być skierowane autobusy, do których będą mogli wsiąść migranci, którzy chcą się udać na Zachód, a w tym czasie polscy funkcjonariusze odstąpią od ochrony granicy i umożliwią im przejście.

Stąd nasze działania aktywne, nasze informowanie o tej sytuacji, nasze dementi jasne i stanowcze, bo nic się w polskiej taktyce nie zmieniło, nadal będziemy chronić naszą granicę” - powiedział Żaryn. Mówił, że do migrantów były wysyłane w niedzielę ostrzeżenia, alerty RCB i nadawane komunikaty z głośników na granicy, aby - jak dodał - jednoznacznie wskazać im, że „ktoś nimi manipuluje, że nikt nie organizuje takiej akcji, o której była mowa w tej plotce”.

Żaryn mówił, że wsparcie informacyjne polska strona otrzymała także z niemieckiego MSZ, które w mediach społecznościowych wskazywało, że takiej akcji nie organizuje.

Pytany o liczbę migrantów rozlokowanych przy polsko-białoruskiej granicy powiedział, że w według szacunków może przebywać ponad 4 tys. osób rozlokowanych w różnych koczowiskach wzdłuż granicy, nie tylko przy Kuźnicy, ale też m.in. w Czeremsze czy Białowieży. „Ta sytuacja kryzysowa jest rozciągana wzdłuż naszej granicy. To wszystko jest robione w tym celu, żeby więcej miejsc było trzeba monitorować, więcej organizować możliwych prób wejścia masowego na polską stronę” - mówił.

Widzimy pewną cyniczną grę, pewną taktykę strony białoruskiej, która jest konsekwentnie realizowana. W tej chwili mowa o dużym tłumie, który został zgromadzony tuż przy naszej granicy” - dodał.

Żaryn podkreślił, że Polska na bieżąco monitoruje podróże na potrzeby szlaku migracyjnego, ale - jak zaznaczył - coraz więcej krajów „budzi się” i stara się wprowadzać ograniczenia w lotach na Białoruś. Wyraził nadzieję, że wszystkie kraje będą chciały wstrzymać ten napływ migrantów.

Takie akcje na szczeblu dyplomatycznym są podejmowane przez MSZ, ale podejmowane są również akcje o charakterze informacyjnym po to, że pokazywać migrantom potencjalnie zainteresowanym wyjazdem z krajów ojczystych, że podróż przez Białoruś to nie jest łatwa droga na Zachód, tam można jedynie stracić czas, a często też i pieniądze, bo nie da się przejść między Białorusią a Unią Europejską w sposób łatwy tak jak to mówią władze białoruskie” - powiedział Żaryn.

Pytany o możliwość relacjonowania zdarzeń z granicy przez polskich dziennikarzy, nie odpowiedział jednoznacznie, zaznaczył tylko, że stan wyjątkowy został wprowadzony na konkretny okres (do 2 grudnia - PAP), a wtedy muszą być wprowadzone nowe regulacje. „W tej sprawie nie mam żadnych sygnałów o tym, by jakieś ostateczne decyzje zapadły, ale wiemy, że taka dyskusja trwa wśród instytucji rządowych jak dalej zorganizować te warunki pracy przy polskiej granicy” - dodał.

W miniony czwartek do wykazu prac legislacyjnych rządu trafił projekt nowelizacji m.in. ustawy o ochronie granicy państwowej. Szef MSWiA Mariusz Kamiński powiedział w sobotę w radiu RMF FM, że projekt ws. strefy przygranicznej uwzględnia prawo do wykonywania zawodu i przekazywania informacji przez dziennikarzy; będą oni mogli tam przebywać na zasadach określonych przez Straż Graniczną i redakcje o zasięgu ogólnopolskim, będą mogły korzystać z tej możliwości.

Żaryn powiedział też, że prace przy budowie zapory na granicy polsko-białoruskiej mają rozpocząć się jeszcze w tym roku; czeka na szczegółowe informacje o harmonogramie.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze