Informacje

Pixabay / autor: fot. Pixabay
Pixabay / autor: fot. Pixabay

Wysokie koszty Fit for 55: Bruksela chce biedy Polaków?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 11 stycznia 2022, 08:05

  • Powiększ tekst

Jak twierdzą analitycy Banku Pekao SA, na których prognozy powołuje się „Dziennik Gazeta Prawna”, w porównaniu do obecnych regulacji unijnych, realizacja pakietu klimatycznego Fit for 55 będzie kosztować Polskę ok. 190 mld euro więcej.

Co to oznacza w praktyce? Wprowadzenie bardziej restrykcyjnego pakietu klimatycznego, podwyższającego redukcję emisji w tym samym czasie do 55 proc., to podniesie również kosztów. I to aż do 527,5 mld euro! Różnica między pakietami, wynosząca prawie 190 mld euro, wynika m.in. ze znacznego wzrostu kosztów ETS.

„DGP” podkreśla, że nowy pakiet przyniesie też większe przychody dla Polski w kwocie 220 mld euro, która pochodzi przede wszystkim z uprawnień do handlu emisjami, Funduszu Odbudowy UE, a także wieloletnich unijnych ram finansowych. Mimo, że wspomniane stawki mogą robić wrażenie, w dalszym ciągu oznacza to lukę w wysokości ok. 300 mld euro.

Dziennik donosi, że że wyliczenia analityków Banku Pekao były omawiane podczas grudniowego nieformalnego posiedzeniu rządu i wywołały burzliwą dyskusję.

Do sprawy odniósł się na Twitterze wiceminister sprawiedliwości i polityk Solidarnej Polski Sebastian Kaleta.

Według analityków Pekao, koszty unijnej polityki klimatycznej dla Polski do 2030 roku to 2 BILIONY złotych w sytuacji gdy całość funduszy unijnych (znacząco pokrywanych przez składki i pożyczkę z KPO) do 2027 to 770 mld zł. 3krotnie mniej… — napisał wiceszef resortu sprawiedliwości.

W sprawie głos zabrał też wicepremier Jacek Sasin.

Odniósł się on w rozmowie z „DGP” do raportu przygotowanego przez ekspertów z Banku Pekao SA, który pokazuje, jaką cenę Polska będzie musiała zapłacić za pakiet Fit for 55.

Ten koszt jest porażający, może sięgnąć nawet 2,4 bln zł do 2030 r. Jest to aż o 900 mld zł więcej wobec scenariusza redukcji emisji o 40 proc. (Fit for 40) — powiedział Sasin.

Aby jeszcze lepiej zobrazować te dane, dodam, że łączny koszt na każdego obywatela Polski wyniesie ok. 64 tys. zł — dodał.

Jeśli zatem obecne podwyżki cen prądu tak bardzo odczuwalne przez Polaków wywołują szok, to co się stanie w najbliższych latach? Przecież to się w żaden sposób nie może kalkulować. Zdajemy sobie sprawę z tego, że rosnące ceny energii to jeden z kosztów naszego członkostwa w Unii Europejskiej. Ale dziś ta cena jest za bardzo wyśrubowana — ocenił wicepremier.

wPolityce.pl/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych