Fałszywe pożyczki: Tak przejęli nielegalnie kilkadziesiąt hipotek!
Cztery osoby usłyszały zarzuty doprowadzenia około 60 osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, w wyniku którego pokrzywdzeni utracili nieruchomości warte kilkadziesiąt milionów złotych - poinformowała w czwartek lubelska prokuratura.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie prok. Agnieszka Kępka poinformowała, że w ubiegłym tygodniu zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty Robert F., Aleksander P., Jolanta O. i Piotr Ł.
„Podejrzani działając w imieniu podmiotów gospodarczych z siedzibą w Warszawie doprowadzili około 60 osób, w tym małżeństwa i całe rodziny, do niekorzystnego rozporządzenia mieniem” – powiedziała Kępka.
Rzecznik prokuratury podała, że Robert F. jest podejrzewany o doprowadzenie 51 osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości 14 mln zł. W przypadku Aleksandry P. śledczy informują o 32 pokrzywdzonych i ponad 8 mln zł strat, Jolanty O. - 17 pokrzywdzonych i 6,85 mln zł strat, a Piotra Ł. - 12 pokrzywdzonych i 3,75 mln zł strat.
Według ustaleń śledczych, podejrzani wprowadzili pokrzywdzonych w błąd, co do rzeczywistych warunków podpisywanych umów pożyczek i fałszywie zapewniali ich, że zabezpieczeniem spłaty zobowiązań będą ustanowione hipoteki.
„Pokrzywdzeni w momencie podpisywania umowy nie wiedzieli, że już w momencie zawierania aktu notarialnego przestają być właścicielami mieszkań” – powiedziała Kępka.
Prokurator wyjaśniła, że umowy były skonstruowane w ten sposób, że pokrzywdzeni nie byli w stanie spłacić zaciągniętych pożyczek.
„Z umów wynikało na przykład, że ostatnia rata przewyższała wysokość całej pożyczki” - podała prokurator. Dodała, że w innych przypadkach koszty notarialne były tak wysokie, że pożyczka urastała do kwoty niemożliwej do spłacenia przez pokrzywdzonych, co jednocześnie równało się z utratą mieszkania.
„Robert F. nie informował osób, które podpisywały u niego umowy o warunkach tych umów, przez co osoby traciły mieszkania” – powiedziała Kępa.
Zdaniem prokuratury, Robert F., jako notariusz, powinien dbać o interesy swoich klientów.
Jak poinformowała rzecznik, śledczy wnioskowali do sądu o aresztowanie Roberta F. i Aleksandra P. Wobec pozostałych podejrzanych prokuratura wniosła o zastosowanie poręczenia majątkowego w wysokości 100 tys. zł (w przypadku Piotra Ł.) i 80 tys. zł (dla Jolanty O.).
Sąd nie zgodził się na areszt i wpłatę poręczenia, więc prokuratura odwołała się. „Złożyliśmy zażalenie i czekamy na decyzję sądu odwoławczego” – dodała.
Ostatnie działania Prokuratury Okręgowej w Lublinie to ciąg dalszy śledztwa prowadzonego od 2019 r. i dotyczącego grupy przejmującej mieszkania od osób będących w trudnej sytuacji życiowej, finansowej lub zdrowotnej.
Jak podały lubelskie media, wśród podejrzanych są przedstawiciele firm udzielających pożyczek, deweloper i notariusz.
Podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Grozi im do 10 lat więzienia.
Czytaj też: Policja uderza w groźny gang! Kontrterroryści w akcji!
PAP/kp