Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne / autor: pixabay.com

Zakaz handlu w niedzielę znowu będzie fikcją?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 28 stycznia 2022, 13:41

  • 5
  • Powiększ tekst

Kasy samoobsługowe i pilnujący porządku ochroniarze – tak mogą wyglądać niebawem w niedziele największe sieci dyskontów działających w Polsce.

Zakaz handlu w niedziele miał wesprzeć małe sklepy i pozwolić pracownikom największych sieci handlowych na odpoczynek z rodziną. I rzeczywiście, pracownicy długo mogli cieszyć się lepszymi warunkami pracy. Skończyło się to wraz z wprowadzeniem przez Biedronkę, Lidla i inne podobne sieci dyskontów patentu „na punkt pocztowy”. Zakaz handlu w niedziele stał się wówczas fikcją. Mimo protestów związków zawodowych działających w dyskontach, pracownicy musieli wrócić do pracy. Jednocześnie dramatycznie zaczęły spadać dochody małych sklepów, których pozycja i tak od lat słabła – dziś cztery największe sieci dyskontów mają większą część polskiego rynku niż cały kanał małoformatowy.

Rząd zareagował na zagrywki handlowych potentatów wprowadzając nowelizację ustawy. Powinna ona zakończyć niebywały rozwój „placówek pocztowych” w Polsce. Czy jednak dyskonty zamkną się w niedziele? To wcale nie jest pewne. Choć nowelizacja wchodzi w życie w lutym, w ogóle nie informują klientów o jakichś zmianach. Przeciwnie, wydaje się, że coraz więcej z nich testuje model kasa samoobsługowa plus ochroniarz. W ostatnich tygodniach, nie tylko w Warszawie, były sklepy z co najmniej kilkoma kasami samoobsługowymi i tylko jednej tradycyjnej, ze sprzedawcą. Do tego dochodzą szykowane promocje w związku z obniżkami VAT wynikającymi z rządowej tarczy antyinflacyjnej.

Tu zresztą pojawiły się już pierwsze kontrowersje. Biedronka podniosła kilka dni temu, i to znacznie, ceny wielu produktów. Nie trzeba być znawcą rynku, by spodziewać się, że niebawem one spadną jako efekt zerowego VAT-u. W efekcie dyskonty zarobią jeszcze więcej (wszystkie badania pokazują, że przeżywają one obecnie w Polsce złoty czas) a w kieszeni Polaków zostanie mniej, niż się spodziewamy.

Jest jeszcze czas na przemyślenie strategii cenowych przez sieci, tak aby klienci korzystnie odczuli zmiany wynikające z obniżki VAT-u na żywność. Jednocześnie bardzo dziękuję za pozytywną i odpowiedzialną reakcję tych sieci, które już zapowiedziały obniżki w swoich sklepach. Mój apel kieruję również do dostawców i producentów. Wszyscy stoimy przed ogromnym wyzwaniem – mówił prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Tomasz Chróstny.

Według „Rzeczpospolitej” podczas niedawnego spotkania z przedstawicielami branży handlowej prezes UOKiK zapowiedział, że „w razie braku współpracy rząd rozważy ceny urzędowe na podstawowe towary, jak na Węgrzech”.

Regularne zmiany cen w cyklach tygodniowych są normalną praktyką w handlu detalicznym, tym bardziej na początku roku – oświadczyła „Biedronka”. - Żyjąc w dobie rosnącej inflacji, prowadziliśmy dłuższe niż zwykle negocjacje z wszystkimi naszymi dostawcami, aby zmiany cen wynikające z drastycznych wzrostów kosztów surowców, energii, transportu oraz akcyzy były jak najmniej odczuwalne dla naszych klientów – czytamy w oświadczeniu.

Czy uda się zatrzymać wzrost dyskontowych cen? Czy tym razem ustawa o zakazie handlu w niedziele będzie szczelna? Przekonamy się niebawem.

CZYTAJ TEŻ: Księgi wieczyste. Banki zwrócą „księżycowe” opłaty

Powiązane tematy

Komentarze