Informacje

Wojna na Ukrainie / autor: PAP/EPA/MIKHAIL PALINCHAK
Wojna na Ukrainie / autor: PAP/EPA/MIKHAIL PALINCHAK

INWAZJA NA UKRAINĘ

Ukraina i Europa? "Jak Polska w 1939"

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 25 lutego 2022, 08:00

  • Powiększ tekst

Nie tylko ja, ale cała Europa obudziła się dzisiaj w Polsce 1939 roku” – mówi urodzona na Ukrainie 39-letnia pisarka Tetjana Maljarczuk, od 2014 roku publikująca w języku niemieckim.

W 2019 roku Maljarczuk wydała powieść „Błękitny wieloryb pamięci”, poświęconą walce Ukrainy o niepodległość w pierwszej połowie XX wieku. W wywiadzie udzielonym w czwartek APA wyraziła przerażenie i szok, jaki wywołała u niej informacja o inwazji Rosji na jej ojczyznę.

„Jedyna różnica jest taka, że rosyjski prezydent, który swoimi oddziałami szturmuje Ukrainę ze wszystkich stron, nie jest Hitlerem. Z wyjątkiem białoruskiego drobnego dyktatora nie ma on w świecie innych sojuszników. Nie znajdzie sprzymierzeńców, ponieważ w XXI wieku świat nie chce już imperialistycznych wojen” – ocenia Maljarczuk, dodając, że obecna sytuacja to nie początek trzeciej wojny światowej, ale „spóźniony koniec drugiej”.

„Reżim Putina upadnie, pozostaje tylko pytanie, ilu Ukraińców będzie musiało za to umrzeć” – dodaje.

Pisarka mówi, że spodziewała się tego ataku. „Urodziłam się w sowieckiej Rosji. Widziałam, co stało się z Rosją w ciągu ostatnich dziesięciu lat, jak katastrofalnie stłumione jest społeczeństwo obywatelskie i jaka retoryka jest praktykowana publicznie. Bez wojny ten reżim nie mógłby trwać dłużej” – podkreśla Maljarczuk.

Dodaje też, że konieczne jest szybkie wsparcie ze strony Zachodu: „W wolnym świecie musimy wszyscy teraz działać tak szybko, jak to możliwe. Od teraz nikt w Europie nie jest bezpieczny. Koniec Ukrainy oznacza koniec Europy, jaką znamy” - podkreśla.

Jej zdaniem, Rosję należy izolować gospodarczo „wszelkimi możliwymi sposobami” i wzmacniać działającą w Rosji opozycję. Należy też wspierać na wszystkie sposoby Ukrainę.

„Europejskie rządy same dokładnie wiedzą, jak należy postąpić. Mam tylko nadzieję, że są wystarczająco silne, by nie bagatelizować zagrożenia płynącego dla ich krajów. Ci, którzy się boją dzisiaj, jutro legną w gruzach” – podsumowuje Maljarczuk.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.