
Rynki trzeszczą przed planowanym spotkaniem Trump-Xi Jinping
Ruch Chin w temacie faktycznej blokady eksportu metali ziem rzadkich, o czym Pekin poinformował wczoraj rano, a później jeszcze uściślił szczegóły obostrzeń, które będą wprowadzane etapami do początku grudnia, to mocna i wygląda na to, że przygotowywana odpowiedź Państwa Środka na eskalującą w ostatnich miesiącach rywalizację o globalny prymat ze Stanami Zjednoczonymi.
Wyraźnie podbija to znaczenie, strategicznego dla rynków i globalnej gospodarki, spotkania prezydentów USA i Chin w Korei Południowej, które nastąpi na przełomie października i listopada. Dla rynków oznacza to wzrost niepewności i może być pretekstem do realizacji zysków z silnego ruchu na ryzykownych aktywach, jaki miał miejsce w ostatnich tygodniach. Gospodarczo na tym ruchu stracą też same Chiny (analogicznie jak Stany traciły na wojnie celnej z Chinami przed wakacjami), stąd też bardziej wygląda to na prezentację siły i pewną formę politycznego szantażu – Xi Jinping testuje na ile może sobie pozwolić.
Najpewniej najbliższe tygodnie upłyną pod znakiem dalszych wzajemnych „złośliwości”, pytanie tylko do jakiego poziomu będziemy eskalować. Donald Trump stwierdził, że być może trzeba będzie przestać importować tak duże ilości towarów z Chin. Można jednak odnieść wrażenie, że Biały Dom jest nieco zaskoczony tym, na co zdecydowali się Chińczycy.
Kluczowe dane z amerykańskiej gospodarki
W tle mamy cały czas goverment shutdown, który pozbawia inwestorów i ekonomistów kluczowych informacji z amerykańskiej gospodarki. Pojawiły się jednak plotki, że zaplanowane na przyszły tydzień dane o inflacji CPI i PPI mogą zostać opublikowane, choć niewykluczone, że stanie się to bliżej końca miesiąca.
Kalendarz na dziś
Dzisiaj w kalendarzu uwaga inwestorów skupi się na danych Uniwersytetu Michigan (godz. 16:00), który poza wskaźnikiem nastrojów konsumenckich, publikuje też ankiety dotyczące inflacji. Poza tym głos zabiorą kolejni członkowie FED (Goolsbee, Musalem).
Na rynku walutowym notujemy niewielkie zmiany, dolar nieznacznie traci. Warto jednak dodać, że amerykańska waluta była na fali w czwartek wieczorem, co wskazuje na związek z podbiciem trybu risk-off na rynkach.
Uwagę zwraca próba stabilizacji na japońskim jenie, co ma miejsce po silnej przecenie tej waluty w ostatnich dniach i dzisiejszych komentarzach tamtejszego ministra finansów – Kato przypomniał, że nadmierne ruchy na rynku walutowym nie są pożądane.
EUR ̸ USD w newralgicznej strefie
Zejście EURUSD poniżej ważnego poziomu 1,1572 nie doprowadziło do mocniejszego załamania się notowań EURUSD – zeszliśmy do 1,1541, a w piątek rano notowania wróciły ponad wspomniany poziom 1,1572. Informacje, jakie napłynęły na rynki mogą świadczyć o krótkoterminowym wyprzedaniu euro. W ciągu najbliższych godzin prezydent Macron najpewniej powierzy misję stworzenia rządu kolejnemu politykowi (choć może być ona karkołomna), a opublikowane w czwartek po południu „minutki” z ostatniego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego potwierdziły, że decydenci nie widzą na razie innego scenariusza, jak stabilizacja stóp procentowych po ostatnich obniżkach. Tym samym, jeżeli EURUSD miałby dalej mocniej schodzić, to musiałby to być impuls idący bezpośrednio z siły dolara.
Wczoraj przez chwilę można było odnieść wrażenie, że risk-off na rynkach prowokowany przez działania Chin (obostrzenia w eksporcie metali ziem rzadkich) może dawać preteksty do umocnienia się dolara. Taki scenariusz nie jest jednak pewny. Warto będzie obserwować reakcję Wall Street na kolejne wydarzenia na linii USA-Chiny, oraz wątek dotyczący goverment shutdown i danych makro ze Stanów Zjednoczonych w przyszłym tygodniu. Technicznie możliwe jest odreagowanie EURUSD w okolice 1,1630-1,1640 bez większego znaczenia dla zapoczątkowanego w połowie września podbicia dolara.
Marek Rogalski Dom Maklerski BOŚ
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Wojna na rynku walutowym. Światowy kryzys tylko o krok!
Koniec z bezmięsnymi „stekami” i „kiełbasą” wege
Rynek złota jest zmienny, ale nie tak jak srebro
»»Jan Krzysztof Ardanowski: Czy przez Mercosur nie będziemy mieli co jeść? - oglądaj w telewizji wPolsce24
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.