Informacje

Wizyta przedstawicieli rządów na Ukrainie / autor: fot. PAP
Wizyta przedstawicieli rządów na Ukrainie / autor: fot. PAP

INWAZJA NA UKRAINĘ

Odwaga i solidarność: Globalne media o wizycie premierów

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 marca 2022, 07:31

  • 5
  • Powiększ tekst

Światowe media reagują na odważną wizytę szefów rządów Polski, Czech i Słowenii na Ukrainę. 

Niemcy

Podróż jest ryzykowna, a środek transportu niezwykły. Pomimo rosyjskich ataków i eksplozji w mieście, szefowie rządów Polski, Czech i Słowenii pojechali we wtorek pociągiem do Kijowa na spotkanie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Tym samym „wysyłają mocny sygnał solidarności” z Ukrainą - pisze dziennik „Handelsblatt”.

Wieczorem premier Polski Mateusz Morawiecki ogłosił przyjazd (do Kijowa). +Tutaj, w ogarniętym wojną Kijowie, tworzy się historia+ - pisze na Twitterze. Zamieszcza zdjęcia, na których widać go wraz z wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim, a także premierem Czech Petrem Fialą i jego słoweńskim kolegą Janezem Janszą przy stole z mapą Ukrainy” - relacjonuje „Handelsblatt”

Dziennik pisze, że „Zełenski powitał szefów rządów w Kijowie. We wtorek późnym wieczorem zamieścił na Telegramie nagranie, na którym widać jego, Morawieckiego, Fialę i Janszę oraz innych uczestników rozmów (…). +Wasza wizyta w Kijowie w tym trudnym dla Ukrainy czasie jest wyraźnym znakiem wsparcia. Naprawdę to doceniamy” - powiedział Zełenski+”.

Mateusz Morawiecki, Petr Fiala i Janez Jansza bezpośrednio stawili czoła rosyjskiej inwazji. W ten sposób chcą zasygnalizować swoje poparcie dla walki o wolność Ukrainy i przedstawić pakiet konkretnej pomocy dla kraju atakowanego przez Rosję” - pisze „Handelsbaltt”.

Putinowi nie może się to podobać (…) Ludzie powinni bać się jego i jego armii. Teraz można odnieść wrażenie, że nie jest już traktowany poważnie” - pisze portal RND o wtorkowej wizycie premierów Polski, Czech i Słowenii w Kijowie.

Z politycznego punktu widzenia ważniejsze od treści rozmów było ich fizyczne przeprowadzenie. Mateusz Morawiecki, Petr Fiala i Janez Jansza odważyli się pojechać do Kijowa w chwili, gdy miasto jest już oblężone przez wojska rosyjskie i ostrzeliwane przez artylerię” - zauważa portal.

Putinowi nie może się to podobać. (…) Ludzie powinni bać się jego i jego armii. Czy nie groził już wystarczająco często bombami atomowymi w czasie tego kryzysu? Teraz można odnieść wrażenie, że nie jest już traktowany poważnie” - pisze RND.

Zdaniem portalu „w rzeczywistości podróż trzech premierów jest oznaką słabnącego respektu. W niektórych krajach NATO narasta wrażenie, że nie ma nic złego w wyprostowaniu nieco pleców przed Rosjanami. Wygląda na to, że kampania strachu Putina z jakiegoś powodu przekroczyła szczyt”.

Finlandia

Niebezpieczna podróż do Kijowa trzech premierów UE może zahamować Władimira Putina, przynajmniej na chwilę” – pisze w środowym wydaniu największy fiński dziennik „Helsingin Sanomat”.

Mateusz Morawiecki – premier Polski, Petr Fiala – premier Czech oraz Janez Jansza – premier Słowenii „udali się do bombardowanego Kijowa pociągiem”. Morawieckiemu towarzyszył także Jarosław Kaczyński. „Czwórka ta – pisze helsińska gazeta – spotkała się z prezydentem Ukrainy Wołodomyrem Zełenskim i premierem Denysem Szmyhalem, co w trakcie toczącej się wojny, jest znaczącym dokonaniem”.

Wizyta „nie była pozbawiona ryzyka” i można założyć, że politycy z Polski, Czech i Słowenii pełnili rolę pewnego rodzaju „ludzkiej tarczy” – kontynuuje dziennik, przypominając, że we wtorek w wyniku bombardowań rosyjskich oddziałów wiele bloków w stolicy zostało zniszczonych, a Kijowianie, którzy zostali w mieście, żyją na przemian – to w swoich domach, to w schronach. Trudno sądzić, aby Putin chciał eskalacji konfliktu, gdyby życie stracili unijni przywódcy z krajów UE, będących także członkami NATO – podkreśla „HS”.

Według gazety „wizyta na wysokim szczeblu to sygnał solidarności, a także sposób na to, aby społeczność międzynarodowa pamiętała o cierpieniu cywili w Kijowie”.

Portugalia

Podsumowując wtorkową wizytę premierów Polski, Czech i Słowenii na Ukrainie, portugalski dziennik online „Observador” pisze o “symbolicznej obecności” w Kijowie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego w związku z podobnym gestem jego brata Lecha w 2008 r.

Odnotowuje, że w 2008 r. Lech Kaczyński odwiedził Tbilisi, mobilizując w obliczu ówczesnego rosyjskiego ataku na Gruzję pięciu szefów państw Europy Środkowej i Wschodniej oraz przekonując ich do udania się do gruzińskiej stolicy.

Observador” przypomina też „prorocze słowa” Lecha Kaczyńskiego, że po Gruzji ofiarą agresji rosyjskiej stanie się Ukraina.

Wizyta tych trzech przywódców w kraju, który został najechany przez Rosję, nie jest pozbawiona kontekstu historycznego (…). Słowa Kaczyńskiego padły 14 lat temu i zostały wypowiedziane podczas inwazji Rosji na Gruzję przed ponad stutysięcznym tłumem zgromadzonym przed gruzińskim parlamentem” - wskazuje „Observador”.

Jak zaznacza, wypowiedź ówczesnego prezydenta Polski była ostrzeżeniem przed imperialistycznymi zamiarami władz Rosji.

To właśnie z myślą o ówczesnej odwadze Lecha Kaczyńskiego premier Mateusz Morawiecki udał się do ostrzeliwanego Kijowa (…) w towarzystwie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, brata byłego prezydenta Polski” - podkreśla „Observador”.

Hiszpania

Hiszpański dziennik “El Pais” ocenia wtorkową wizytę premierów Polski, Czech i Słowenii w Kijowie jako polityczny gest wsparcia dla władz zaatakowanej przez Rosję Ukrainy. Odnotowuje sceptycyzm ze strony władz UE dla “polskiej inicjatywy” wyjazdu do oblężonego miasta.

Jak pisze madrycki dziennik, autorem wyjazdu trzech premierów do stolicy Ukrainy był szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki.

Wskazuje ponadto, że “Bruksela zdystansowała się od polskiej inicjatywy (…). Na szczycie przywódców państw unijnych w Wersalu partnerzy UE nie przyjęli żadnych formalnych wniosków w tej sprawie”.

Gazeta zaznacza, że szef Rady Europejskiej Charles Michel miał ostrzec Morawieckiego przed “zagrożeniami dla bezpieczeństwa” podczas tej wizyty, wyrażając obawę, że rosyjski atak na delegację europejską mógłby doprowadzić do “międzynarodowej eskalacji konfliktu”.

Italia

Europa w Kijowie” - takim tytułem opatrzono na pierwszej stronie włoskiego dziennika „La Repubblica” w środę relację z podróży premierów: Polski Mateusza Morawieckiego, Czech Petra Fiali i Słowenii Janeza Janszy. Według gazety pociąg, którym podróżowali, „rzucił wyzwanie oblężeniu” stolicy Ukrainy.

Autor komentarza ocenia: „W wyczynie dokonanym przez premierów Polski, Czech i Słowenii widać tę samą gotowość do rzucenia wyzwania despotyzmowi tyrana, jaką wcześniej zademonstrowano sankcjami, ale przede wszystkim dostawami broni”. Podróż ta jest dowodem na to, że także Europa może „zadać mocny cios temu, kto się jej stawia” - stwierdza komentator.

W podróży trzech premierów jest cała desperacja tych, którzy patrząc na ukraińskie męczeństwo chcieliby zrobić więcej, ale zdają sobie sprawę z tego, że mają związane ręce przez decyzje Zachodu, by nie angażować się bezpośrednio w zbrojną konfrontację z Moskwą” - dodaje „La Repubblica”.

Jak zaznacza, „to rozdarcie jest szczególnie odczuwalne przez polski rząd”. Przywołując kwestię propozycji oddania przez Polskę samolotów MIG-29 publicysta stwierdza: „To tak, jakby Morawiecki zaoferował rządowi w Kijowie swoją osobę jako oręż, tarczę w zastępstwie pomocy wojskowej, której nie mógł udzielić”.

Według gazety dla trzech przywódców to także okazja do „rewanżu” za sceptycyzm, z jakim rządy w Starej Europie słuchały ich alarmu w sprawie rosyjskiego zagrożenia”.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze