Kilkanaście polskich gmin bez gazu. Instalacje były w rękach rosyjskich firm
Premier Mateusz Morawiecki wyda decyzje na mocy ustawy o zarządzaniu kryzysowym, na mocy których polskie firmy przejmą instalacje gazowe w gminach, w których była ona w rękach rosyjskich firm; to przywróci dostawę gazu w tych gminach - poinformował dziennikarzy wiceszef MSWiA Maciej Wąsik
Taka sytuacja dotyczy kilkunastu gmin w Polsce. Jak to możliwe, że rosyjskie firmy, jako dostawcy gazu i właściciele sieci instalacyjnych, były częścią infrastruktury krytycznej w Polsce?
Wąsik został w czwartek zapytany przez dziennikarzy w Senacie, co rząd robi, aby przywrócić dostawę gazu w gminach, które są go pozbawione w związku z sankcjami na rosyjskie firmy.
Odpowiedział, że niebawem ma się zebrać specjalny zespół, który „przygotuje stosowne wnioski dla premiera” w sprawie tych gmin.
Po to, aby pan premier Mateusz Morawiecki wydał decyzję na mocy ustawy o zarządzaniu kryzysowym, tak żeby polskie firmy przejęły instalacje gazowe i dostarczyły gaz w tych gminach — powiedział Wąsik.
Rzeczywiście dziwne jest, że ta infrastruktura jest w rękach rosyjskiej firmy — dodał.
Zapewnił, że „gminy nie zostaną same”.
Wojewodowie są z nimi w kontakcie, jestem przekonany, że w niedługim czasie te problemy zostaną rozwiązane — podkreślił Wąsik.
Robimy wszystko, żeby wznowić dostawy gazu do gmin, do których był dostarczany przez rosyjską firmę objętą sankcjami – zapewnił w czwartek wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, pełnomocnik rządu ds. uchodźców wojennych Paweł Szefernaker.
Wyjaśnił, że w kilkunastu gminach w Polsce zostały wstrzymane dostawy przez firmę Novatek, „gdyż parę lat temu tam podjęto decyzję, żeby infrastrukturę, a nie tylko dostawcą był ktoś, kto jest firmą rosyjską, tylko żeby infrastruktura była w rękach firmy rosyjskiej”.
Wskazał, że MSWiA nie mogło poinformować władz samorządowych w tych gminach o objęciu Novatek Green Energy sp. z o.o, sankcjami, gdyż „decyzje dotyczące firm wpisanych na listę przedsiębiorstw objętych sankcjami zapadały w sposób niejawny”.
Tych decyzji nie można było wcześniej ogłosić — oznajmił.
Sprawa dotyczy zaledwie kilkunastu gmin, aczkolwiek los tych osób mieszkających w tych gminach jest niezwykle ważny, dlatego od pierwszych godzin po wprowadzeniu tej decyzji podjęliśmy działania, które mają na celu jak najszybsze doprowadzenie gazu w te miejsca, gdzie go zabraknie — powiedział wiceminister.
Firma Novatek, wpisana na polską listę sankcyjną, zaprzestała dostaw gazu do Łeby. Jesteśmy w niekomfortowej sytuacji, bo cały majątek, czyli ok. 40 km sieci gazowniczej na terenie miasta oraz wszystkie urządzenia są własnością tej firmy – powiedział PAP burmistrz Łeby Andrzej Strzechmiński.
Szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował we wtorek o opublikowaniu w Biuletynie Informacji Publicznej MSWiA tzw. listy sankcyjnej. Jej utworzenie umożliwiła specustawa, która 15 kwietnia została opublikowana w Dzienniku Ustaw. Regulacja wprowadziła m.in. zakaz importu i tranzytu przez Polskę węgla i koksu pochodzącego z Rosji i z Białorusi, a także zamrożenie funduszy i zasobów gospodarczych osób i podmiotów wskazanych na specjalnej liście sankcyjnej.
Wśród 50 podmiotów umieszczonych na liście jest firma Novatek Green Energy Sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie - spółka zależna w grupie kapitałowej Novatek, kontrolowanej przez rosyjski koncern OAO Novatek, drugiego największego producenta gazu ziemnego w Rosji.
W czwartek burmistrz Łeby Andrzej Strzechmiński powiedział PAP, że w związku z objęciem sankcjami firmy Novatek Green Energy zarząd tej firmy podjął decyzję o zaprzestaniu dostarczania gazu do wszystkich odbiorców na terenie gminy miejskiej Łeba (pow. lęborski, woj. pomorskie).
27 kwietnia przedstawiciele firmy Novatek poinformowali nas, że zamykają dopływ gazu do Łeby. My spodziewając się, że to nastąpi jeszcze we wtorek byliśmy w stałym kontakcie z wojewódzkim wydziałem zarządzania kryzysowego i wojewodą. Mam wiedzę, że brali oni udział w wideokonferencji z MSWiA. Otrzymałem informacje, że zostaną podjęte stosowne decyzje w celu przywrócenia gazu do miejscowości Łeba — powiedział PAP Strzechmiński.
Zaznaczył, że miasto jest w niekomfortowej sytuacji, bo „cały majątek, czyli ok. 40 km sieci gazowniczej na terenie miasta Łeby oraz wszystkie urządzenia są własnością firmy Novatek.
Novatek kupił całą instalację od firmy Amber Gaz z Koszalina. To było jakoś w 2016-2017 r. i my się staliśmy zakładnikami takiej sytuacji. Nie miałem na to wpływu. Teraz prawdopodobnie polskie spółki gazownicze przejmą zarządzanie siecią i dostawy gazu, ale jak to zostanie przeprowadzone, nie wiem — podkreślił burmistrz Łeby.
Bez ogrzewania i w części także bez ciepłej wody pozostaje 80 proc. budynków w Łebie.
To są obiekty użyteczności publicznej - szkoła, urząd, biblioteka, ośrodek zdrowia, straż pożarna. Ponadto od gazu odcięta została bardzo duża grupa prowadzących działalność gospodarczą, w tym pensjonaty i hotele, a także osoby fizyczne — powiedział Strzechmiński.
Według mediów bez ciepłej wody i ogrzewania funkcjonuje także 250 gospodarstw domowych w gminie Cegłów w województwie mazowieckim, a pismo od zarządu Novatek Green Energy otrzymał także Urząd Gminy Mrozy, a wcześniej gmina Mieścisko (woj. wielkopolskie).
Dlaczego rosyjskie firmy, jako dostawcy gazu i właściciele sieci instalacyjnych, były częścią infrastruktury krytycznej w Polsce? Ciekawą wskazówkę do odpowiedzi można znaleźć na stronie Urzędu Regulacji Energetyki, gdzie mowa o liberalizacja rynku gazu w Polsce, który ma związek z implementacją przepisów dyrektyw Unii Europejskiej.
Główne etapy tego procesu przejawiają się m.in. w rozdzieleniu świadczenia usług sieciowych (przesyłanie, dystrybucja i magazynowanie) od działalności sprzedaży paliw gazowych oraz zwiększeniu możliwości pozyskania gazu z różnych kierunków i źródeł dostaw. Świadczenie usług sieciowych podlega coraz ściślejszej regulacji i standaryzacji w całej Unii Europejskiej. Główną zasadą świadczenia tych usług jest prawo dostępu każdego zainteresowanego uczestnika rynku do istniejącej infrastruktury sieciowej na transparentnych i niedyskryminacyjnych zasadach (tzw. zasada TPA, ang. third party access). Ma to na celu zapewnienie prawa do wyboru dowolnego sprzedawcy paliwa gazowego przez odbiorcę przyłączonego do sieci gazowej. Działalność w zakresie sprzedaży paliw gazowych podlega natomiast stopniowej deregulacji, przy zachowaniu minimalnych wymogów w zakresie bezpieczeństwa dostaw gazu i zapobiegania manipulacjom rynkowym — czytamy.
Czytaj też: Naimski: droga do odszkodowania z Gazpromu jest otwarta
PAP/wp.pl/wPolityce.pl/ure.gov.pl, KG