Obajtek: Fuzja Orlenu i Lotosu to polska racja stanu
Wojna pokazała, że transformacja energetyczna musi przebiegać szybciej – mówi w opublikowanym w piątek wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.
Obajtka spytano, jaki może mieć wpływ na połączenie Orlenu z Lotosem przyjęty przez Senat projekt nowelizacji ustawy dotyczącej zasad zarządzania mieniem państwowym, w ramach którego chce zablokować sprzedaż stacji paliw należących do Lotosu na rzecz węgierskiego MOL-a.
„Decyzja Senatu nie ma dziś żadnego przełożenia na trwającą fuzję. Jestem przekonany, że do fuzji dojdzie dla dobra Orlenu, Lotosu i całej polskiej gospodarki. Gdybyśmy cztery lata temu nie zaczęli procesu budowy koncernu multienergetycznego, to dziś nie osiągalibyśmy bardzo dobrych wyników. Filozofia grupy multienergetycznej to już standard w Europie – tak działają najwięksi gracze, jak Total, Repsol, Eni czy BP. My nie mamy kompleksów i to wśród takich graczy chcemy się pozycjonować” - odpowiedział Obajtek.
„Dlatego naszą strategię zaprojektowaliśmy tak, aby poszczególne segmenty działalności uzupełniały się, a generowane zyski stawiały nas w europejskiej czołówce, a nie w ogonie. Jako znacznie mniejszy podmiot nie bylibyśmy partnerem biznesowym dla wielu międzynarodowych firm. Tymczasem staniemy się dla nich jeszcze ważniejszym kontrahentem, gdyż znacząco wzrośnie skala naszej działalności. To szczególnie ważne obecnie, kiedy potrzebujemy nowych, pozarosyjskich źródeł energii. W tym kontekście fuzję należy uznać za polską rację stanu” - dodał.
Podkreślił, że obecnie Polska jest największym odbiorcą ropy saudyjskiej w Europie i nie osiągnęłaby takiego statusu, gdyby nie prowadzona od czterech lat dywersyfikacja dostaw. „Skala działalności jest też ważna, by skutecznie i szybko przeprowadzić transformację energetyczną w Polsce. Bez fuzji dzisiaj nie myślelibyśmy o wspólnych z Lotosem przedsięwzięciach w petrochemii, o badaniach i rozwoju w znacznie większej skali niż dotychczas” - zaznaczył Obajtek.
Według niego wojna w Ukrainie pokazała, że potrzebujemy więcej stabilności, że transformacja energetyczna musi przebiegać jeszcze szybciej, a bez silnego zintegrowanego koncernu multienergetycznego nie uda się jej przeprowadzić.
Zaznaczył, że „zupełnie nie rozumie zarzutu o nierynkowość tej transakcji”. „Proces fuzji uzyskał akceptację Komisji Europejskiej. To ona określiła, jakie warunki musimy spełnić, aby doszło do finalizacji połączenia. Czy to oznacza, że Komisja Europejska działa wbrew zasadom rynkowym? Nie, ona dbała o zachowanie konkurencyjności na rynku” - dodał Obajtek.
Ocenił, że jest duże prawdopodobieństwo, że Komisja wyda decyzję w sprawie fuzji w maju. „Następnie podamy wyceny, parytet wymiany akcji Orlenu na walory Lotosu i zwołamy walne zgromadzenia obu spółek. Tym samym w czerwcu lub najpóźniej w lipcu powinna być już zarejestrowana połączona spółka” - powiedział.
Pytany, czy gdyby dziś Rosja, wzorem sytuacji w zakresie dostaw gazu, chciała zapłaty rublami za ropę, Orlen dostosowałby się do jej żądań, Obajtek odpowiedział, że „w przypadku wstrzymania dostaw bez problemu z tym sobie poradzimy”.
Zapewnił, że już dzisiaj Orlen wspólnie z rządem robi wszystko, aby ceny paliw były stabilne. „Obniżone zostały obciążenia podatkowe. Z naszej strony optymalizujemy procesy produkcyjne i logistyczne. W efekcie w Polsce dzisiaj mamy jedne z najniższych cen paliw w całej UE. W rezultacie w biznesie detalicznym w I kwartale tego roku nasz zysk był podobny jak rok temu, mimo że o 13 proc. zwiększyliśmy wolumen sprzedaży. To najlepiej pokazuje, że nie drenujemy kieszeni Polaków” - powiedział.
PAP/ as/