Niemcy: sprzeciw wobec polskich elektrowni atomowych
Napięte relacje Berlin- Warszawa. Władze czterech landów zgłosiły sprzeciw wobec budowy elektrowni atomowych w Polsce.
Cztery wschodnioniemieckie landy – Berlin, Brandrburgia, Saksonia i Meklemburgia- Pomorze Przednie odrzuciły polski plan wykorzystania atomu. Niemiecki sprzeciw domaga się zweryfikowania polskiego projektu z zasadami ochrony środowiska. Ministerstwo środowiska Brandenburgii zaapelowało o rezygnacje z projektu energii atomowej celem zadbania o sytuacje mieszkańców i ochronę środowiska krajów nadbałtyckich.
Na tle niszczących wypadków jądrowych w Czarnobylu i Fukushimie, w interesie ludności i środowiska wszystkich krajów nadbałtyckich należy zrezygnować z planów dalszego wykorzystania energii jądrowej” - komentują sprawę niemieccy politycy.
Dla Polaków sprzeciw ten jest niezrozumiały. Lokalizacja budowy raktora według planu znajduje się 250 km od granicy polsko-niemieckiej. Według Philipa Fritza, warszawskiego korespondenta dziennika „Die Welt” 4 głosy sprzeciwu nie powtrzymają polskich planów, ale te głosy mogą wywalczyć na szczeblu UE prawo do współdecydowaniu o przygranicznym projekcie.
Philip Fritz zwraca też uwagę na zły wizerunek Niemiec w Polsce. Mówi, że ze względu na na opieszałość w udzielaniu pomocy Ukrainie oraz zawarte kontrakty Niemiec z rosyjskimi dostawcami duża część Polaków jest zirytowana taką postawą niemieckich rządzących.
W związku z tym Polska jest szczególnie zirytowana tym, że krytyczne głosy wobec planowanego wykorzystania energii atomowej pochodzą ze wschodnich landów niemieckich, w tym Meklemburgii-Pomorza Przedniego, tradycyjnie przyjaźnie nastawionych do Rosji” – czytamy w „WamS”.
Polska tłumaczy rozbudowę energii atomowej chęcią uniezależnienia się od rosyjskich surowców. Przypomnijmy, że w kraju w szybkim tempie budowane są elektrownie atomowe a 86 proc. Polaków opowiada się za tym pomysłem.
Czytaj też: Niemcy znów zawiedli
money, dw, jb