Informacje

Platforma naftowa na Morzu Północnym / autor: Pixabay
Platforma naftowa na Morzu Północnym / autor: Pixabay

TYLKO U NAS

Czy zmieni się limit cen na rosyjską ropę i paliwa?

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 22 stycznia 2023, 12:56

  • Powiększ tekst

Pułap cenowy, nałożony przez Zachód na rosyjską ropę, może się zmienić dopiero w marcu. Notowania giełdowe idą jednak w górę, więc nie ma pewności, że limit zostanie obniżony, choć lobbują za tym Polska i Litwa.

Limit w wysokości 60 dolarów za baryłkę obowiązuje od 5 grudnia ubiegłego roku i to jeden z elementów sankcji, jakie kraje Zachodu (USA, G-7, Australia i Unia Europejska) nałożyły na Rosję, by ukrócić jej dochody z eksportu ropy. Wprowadzając ten mechanizm, ustaliły, że co kilka tygodni będą dokonywać oceny jego skuteczności i dostosowywać cenę do sytuacji na rynku naftowym. Pierwsze takie analizy były planowane na luty, ale – jak podała agencja Reuters, powołując się na urzędnika administracji amerykańskiej – zostaną przesunięte dopiero na marzec. Tymczasem władze Polski i Litwy opowiadają się za wcześniejszym obniżeniem pułapu cenowego – poniżej 60 dolarów za baryłkę. Kilka dni temu Reuters cytował także dyplomatów obu krajów, według których limit trzeba zmniejszyć, by był bardziej efektywny.

Zastępca sekretarza skarbu USA Wally Adeyemo rozmawiał jednak w piątek na wirtualnym spotkaniu z przedstawicielami państw popierających limit i ustalono, że jego poziom zostanie przeanalizowany dopiero w marcu. A zatem wówczas może zostać zmieniony.

Rosjanie sprzedają ropę z dyskontem wobec limitu cenowego wielu krajom, na czele z Indiami i Chinami. Dla Indii Rosja stała się w ubiegłym roku najważniejszym (głównym) naftowym dostawcą. Według nieoficjalnych informacji oba kraje sprowadzały ostatnio rosyjską ropę po 50-52 dolary za baryłkę.

Tymczasem na londyńskiej i nowojorskiej giełdzie w ostatnich dniach rosną notowania ropy. Powodem są informacje o możliwym ożywieniu gospodarczym Chin po tym, jak władze w Pekinie zapowiedziały odejście od polityki „zero COVID”. Ożywienie będzie oznaczać wzrost popytu na ropę i paliwa w tym kraju, stąd pierwsze sygnały o rosnących cenach. Baryłka Brent w Londynie wyceniana jest obecnie na ponad 87 dolarów, co oznacza wzrost o 10 dolarów w ciągu zaledwie dwóch tygodni.

»» O perspektywach globalne wzrostu gospodarczego czytaj tutaj:

Rosną obawy o wzrost gospodarczy

Jeśli tendencja wzrostowa na naftowym rynku utrzyma się w kolejnych dniach, to będzie miała wpływ na poziom pułapu cenowego na rosyjską ropę, ale nie tylko. Może okazać się, że Zachód nie poprze propozycji Polski i Litwy i nie zgodzi się na jego obniżenie. Drożejąca ropa może także utrudnić negocjacje w sprawie ustalenia limitu cen na paliwa rosyjskie czyli nowego mechanizmu ograniczania przychodów Moskwy, który ma być wprowadzony przez kraje Zachodu już 5 lutego b.r.

Agnieszka Łakoma

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.