"Polscy wikingowie". Co o nich wiemy?
Pochodząca z Suwałk Justyna Orłowska chce, by o Jaćwingach mówił cały świat. Młoda finansistka i pełnomocniczka ds. Prezesa Rady Ministrów właśnie zadebiutowała książką o ludach, którzy kiedyś zamieszkiwali Suwalszczyznę.
Wśród natłoku obowiązków Justyna Orłowska - pełnomocniczka Prezesa Rady Ministrów - nie zapomina o swoich korzeniach i Suwalszczyźnie. Właśnie, wspólnie z Kamilem Kamińskim, wydała książkę o Jaćwingach.
Fabuła książki jest mocno osadzona w historii, jednak zawiera wiele elementów fantastycznych. To konwencja legend arturiańskich, ale umiejscowionych w Jaćwieży.
Jest wiele historii, których nawet sami suwalczanie nie słyszeli, a co dopiero Polska czy świat. Suwalskie legendy z powodzeniem mogłyby zaistnieć na różnych platformach emitujących seriale. Trzeba być dumnym ze swojego miejsca zamieszkania, bo jeżeli nie my sami, to nikt inny nas nie wypromuje, przekonuje ekonomistka.Dlatego, wspólnie z kolegą Kamilem Kamińskim, napisała średniowieczne fantasy z historią w tle. Głównymi bohaterami ich książki są Jaćwingowie. „Narodziny Królowej Jaćwingów” już pojawiły się na rynku księgarskim.
„Narodziny Królowej Jaćwingów” to średniowieczna opowieść fantasy o zapomnianych wojownikach z Jaćwieży. Główną bohaterką powieści jest Egle, strażniczka Jaćwingów, której przyszło stawić czoła jednej z największych potęg zachodniego rycerstwa – Krzyżakom.
Wszystko zaczęło się od rozmowy z Kamilem, kiedy powiedziałam mu, że moja mama dostała nagrodę miasta Suwałki za zasługi dla edukacji zwaną „Włócznią Jaćwingów”. - wspomina Orłowska. - I doszliśmy do wniosku, że Jaćwingowie powinni stać się częścią globalnej polskiej opowieści. Skandynawowie mają swoich wikingów, a my mamy naszych Jaćwingów. Celem naszej książki jest więc zapoczątkowanie mody na lud, który kiedyś zamieszkiwał Suwalszczyznę, dodaje.
Fabuła książki jest mocno osadzona w historii, jednak zawiera wiele elementów fantastycznych. To konwencja legend arturiańskich, ale umiejscowionych w Jaćwieży.
Justyna marzy o tym, by dzięki „Narodzinom Królowej Jaćwingów” powstała nowa społeczność, kochająca wojowników z Suwalszczyzny. I jak przyznaje, uwielbia swoją zawodową pracę, która przynosi jej wiele satysfakcji. Pisanie zaś jest dodatkowym zajęciem, które sprawia jej wiele przyjemności.
Jestem osobą, która pokazuje, że warto podążać za marzeniami i je spełniać – uśmiecha się.
W planach są kolejne części opowieści o królowej Jaćwingów. Prawdopodobnie więc powstanie cała saga o dawnych mieszkańcach tych ziem.
Czytaj też: Lekarze WUM przeszczepili serce u 9-letniej dziewczynki
suwalki.naszemiasto, jb