Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com

Berlin ustępuje o krok ws. diesli

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 28 marca 2023, 07:04

  • Powiększ tekst

Unia Europejska zakaże sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi po 2035 roku. Niemcy wycofali swoje obiekcje co do zakazu, ale Polska nadal się sprzeciwia - zwraca uwagę wtorkowa „Rzeczpospolita”

Ministrowie środowiska UE przyjmą w środę legislację przewidującą zakaz sprzedaży samochodów emitujących CO2 od 2035 r. - zauważa gazeta. Po tym terminie, jak wyjaśnia, będzie można ich używać, czy kupić takie auto na rynku wtórnym – aczkolwiek już nie nowy model. „To element Europejskiego Zielonego Ładu, który ma doprowadzić do zerowych emisji netto w 2050 r.” - przypomina.

Dziennik zwraca uwagę, że na poniedziałkowym posiedzeniu ambasadorów UE, przygotowującym ministerialne spotkanie, tylko Polska i Włochy wyraziły sprzeciw wobec nowego prawa, a Rumunia i Bułgaria wstrzymały się od głosu. „Polska argumentowała, że nowe technologie są zbyt drogie i mało rozwinięte, a ich forsowanie przyniesie szkody mniej zamożnym obywatelom” - stwierdza gazeta.

Według danych za 2022 r., które przytacza dziennik, „tylko co 20. samochód w Polsce był elektryczny, a punktów do ładowania było niespełna 4 tys.”. Dodaje, że w najlepszej pod tym względem Holandii samochód elektryczny można naładować w 112 tys. punktów.

Największy udział w rynku samochody elektryczne mają, jak wskazuje gazeta, w państwach nordyckich – w Szwecji to już ponad połowa rynku.

Gazeta zwraca uwagę, że przyjęcie legislacji było możliwe dzięki poparciu Niemiec, czołowego globalnego producenta samochodów z silnikami spalinowymi. „Berlin najpierw popierał projekt, a kilka tygodni temu nieoczekiwanie się mu sprzeciwił, co pozwoliło na sformowanie mniejszości blokującej” - zauważa. Ostatecznie jednak - dodaje - ustąpił w zamian za deklarację Komisji Europejskiej, że zakaz nie będzie obejmował samochodów napędzanych bezemisyjnymi paliwami syntetycznymi.

Zdaniem ekspertów, na których powołuje się dziennik, „to pusta deklaracja, bo produkcja paliw syntetycznych jest w fazie pilotażowej i na pewno nie uda się jej dostatecznie rozwinąć do 2035 r.”. Na chwilę obecną jedyną realną ścieżką rozwoju branży motoryzacyjnej są samochody elektryczne - stwierdza gazeta.

Czytaj też: Sensacyjny zwrot - Polska i Niemcy razem w obronie diesla

PAP/KG

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych