Do Kalifornii spalinowcem nie wjedziesz!
Kalifornia wprowadziła w czwartek plany zakazu, poczynając od 2035 roku, sprzedaży nowych samochodów z napędem spalinowym. W minionym tygodniu Joe Biden podpisał ustawę inwestującą 370 mld dolarów w wydatki i ulgi podatkowe na programy czystej energii.
W czwartek projekt zatwierdziła w głosowaniu kalifornijska Rada d.s. Zasobów Powietrza. Tamtejsze organy regulacyjne dążą do zdecydowanego zmniejszenia emisji dwutlenku węgla.
„Kalifornia ma teraz przełomowy, wiodący na świecie plan osiągnięcia 100 proc. sprzedaży pojazdów o zerowej emisji do 2035 roku. To ambitne, to innowacyjne, to są działania, które musimy podjąć, jeśli poważnie myślimy o pozostawieniu naszej planety w lepszym stanie dla przyszłych pokoleń” - ocenił w czwartek gubernator stanu Gavin Newsom.
Wcześniej przekonywał, że kryzys klimatyczny jest do rozwiązania, jeśli nastąpi koncentracja na wielkich, odważnych działaniach niezbędnych do zatrzymania fali zanieczyszczeń węglem.
Nowe zasady będą wymagać, aby 100 proc. wszystkich nowych samochodów sprzedawanych w tym stanie od 2035 roku było wolne od emisji dwutlenku węgla znacznie wpływającego na ocieplenie naszej planety. Zgodnie z celami pośrednimi, od 2026 roku obowiązywać będzie pułap 35 proc. sprzedaży nowych samochodów osobowych, a od 2030 roku 68 proc.
Kalifornia jest największym rynkiem samochodowym w Ameryce. „NYT” podkreśla, że zwykle kilkanaście innych stanów podąża za nią przy ustalaniu własnych standardów emisji spalin.
Plany Kalifornii wywołują sprzeciwy. Prokuratorzy generalni 17 stanów rządzonych przez Republikanów złożyli pozew o cofnięcie zezwolenia temu stanowi na wprowadzenie nowych reguł.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski
PAP/ as/