Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: PAP, Pixabay, kolaż Fratria
Zdjęcie ilustracyjne / autor: PAP, Pixabay, kolaż Fratria

Hipokryzja przewodniczącego za milion a nawet dwa i pół

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 12 kwietnia 2023, 15:23

  • Powiększ tekst

Tak nawołują do samoograniczenia w podróżach służbowych, tymczasem… przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel krytykowany za „nadmierne wydatki na podróże”. Według francuskiej gazety „Le Monde” przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel właśnie za jest obecnie na celowniku niektórych w Brukseli. Podróże jego mają już w przyszłym roku kosztować podatników 2,6 mln euro. Oczywiście… prywatnymi samolotami

Parlament Europejski domaga się wyjaśnień w sprawie oszałamiających kosztów zagranicznych misji - podaje agencja Belga.

Całkowity budżet, którym przewodniczący Rady Europejskiej będzie dysponować w 2024 r. szacowany jest na 2,6 mln euro, co oznacza wzrost o 27,5 proc. w stosunku do 2023 r.

W Brukseli mówi się o podróżniczym zamiłowaniu Charlesa Michela. Od czasu wygaśnięcia pandemii Covid-19 przewodniczący Rady Europejskiej stał się prawdziwym globtroterem. Z Nowego Jorku do Pekinu, z Phnom Penh do Johannesburga, z Dohy do Tokio; przemierza planetę przez Berlin, Paryż czy Pragę. W instytucjach dyplomaci i urzędnicy są oburzeni „drogimi” podróżami byłego belgijskiego premiera. (…) Ustalenia dokonane przez „Le Monde” świadczą o znacznym wzroście wydatków europejskiego lidera i intensywnym korzystaniu z prywatnych samolotów, które są bardzo drogie i szkodliwe pod względem śladu węglowego - czytamy we francuskim dzienniku.

Koszty podróży byłego premiera Belgii są prawie czterokrotnie wyższe niż jego poprzedników Donalda Tuska i Hermana Van Rompuy. Według „Le Monde” znaczny wzrost kosztów wynika częściowo z tego, że Michel lata prywatnym odrzutowcem.

CZYTAJ TEŻ: Ekspert: Chińczycy chcą kopiować francuski sprzęt wojskowy

Rzecznik Michela zaprzeczył „jakimkolwiek hojnym wydatkom” i zaznaczył, że wszelkie regulacje były przestrzegane. Jak wyjaśnił, przewodniczący musi korzystać z prywatnego odrzutowca, ponieważ UE nie ma własnych samolotów, w przeciwieństwie do państw członkowskich.

Wydatki Michela będą prawdopodobnie przedmiotem debaty w Parlamencie Europejskim, a socjaliści i Zieloni będą domagali się „wyjaśnień”.

Bój się Grety, panie przewodniczący…

PAP, mw

CZYTAJ TEŻ: Rekord węgierskiej inflacji! W tle rosyjski gaz?

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.