Dokonali niemożliwego? To byłaby rewolucja dla e-aut
Stellantis pracuje nad przyszłością motoryzacji i drogowej infrastruktury
Na obiekcie o nazwie Arena del Futuro we Włoszech trwają testy ładowania indukcyjnego samochodów. Nie jest to nowość, ale Włosi są jednymi z nielicznych, którzy nie odrzucili koncepcji. Co więcej, koncern ogłosił, że udało mu się osiągnąć bezprzewodowo poziom wydajności ładowania zbliżony do tego na stacjach szybkiego ładowania.
Co to oznacza? Dzięki takiej technologii zasięg samochodów elektryczny mógłby być właściwie nieskończony. Problemem jest jednak infrastruktura. Przynajmniej w obecnej formie. Trzeba by zbudować drogi dostosowane do technologii. Chodzi między innymio stosowanie cieńszych przewodów wykonanych z aluminium zamiast miedzi. Teoretycznie tańszych i łatwiejszych do pozyskania. Ale nie przy potrzebnej skali.
Sama firma zaznacza, że jej projekt jest długoterminowy.
Pracujemy nad osiągnięciem dłuższej żywotności baterii, mniejszego niepokoju kierowców związanego z zasięgiem samochodów elektrycznych, większej efektywności energetycznej, mniejszych rozmiarów baterii, wyjątkowej wydajności oraz niższej masy i kosztów produkcji - komentuje Anne-Lise Richard, szefowa globalnej jednostki biznesowej e-mobilności w Stellantis.
Czytaj też: Szok! Symbol motoryzacji tylko w wersji elektrycznej
Stellantis/KG