PWP: Czy Unia Europejska oszuka Ukrainę?
Czy wszyscy postrzegają rosyjską wojnę w takim sam sposób jak Polacy - jako walkę dobra ze złem? Gościem Maksymiliana Wysockiego był Jacek Saryusz-Wolski, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
Od piątku w Warszawie obraduje XIII Kongres „Polska Wielki Projekt”. Jednym z uczestników wydarzenia był Jacek Saryusz-Wolski, europoseł Prawa i Sprawiedliwości, który został zapytany o sprawę postrzegania rosyjsko-ukraińskiego konfliktu na arenie międzynarodowej.
Niewątpliwym faktem jest to, że obecnie toczy się wojna imperialna Rosji i że musimy pomóc Ukrainie ją wygrać. Pojawiły się jednak przeszkody. I te przeszkody zostały rozebrane na czynniki pierwsze. Ja wskazałem na to, że ta wojna zmieniła sytuacje geopolityczną dosyć radykalnie, tzn. że upadła koncepcja Europy „od Lizbony do Władywostoku”, ale jednocześnie, że są potężne siły, które chciałyby powrotu do statusu „quo ante” i że jednym z elementów tego planu jest próba i plan przekształcenia Unii Europejskiej w superpaństwo rządzone przez duopol niemiecko-francuski z redukcją roli państw członkowskich takie jak Polska do roli landu.
Nie wygramy przyszłości jeśli nie zatrzymamy imperialnej Rosji i tendencji wewnątrzunijnych, które zmierzają do pomniejszenia roli państw członkowskich. Gdyby nie było weta i gdyby to linia niemiecko-francuska miała być narzucona Unii Europejskiej - tak jak chce Scholz i Macron, to prawdopodobnie nie byłoby już Ukrainy, mówi Jacek Saryusz-Wolski, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
Czy Niemcy i Francja tak naprawdę chcą pomagać Ukrainie, czy jednak to co mówią i to co robią, to są dwie różne rzeczy?
Po pierwsze pomagają za późno i za mało. Po drugie część pomocy jest pozorowana a po trzecie jest to też pomoc pod presją. Ta pomoc na Niemcach i na Francji została wymuszona przez opinie publiczną, opinie krajową i międzynarodową, również przez Stany Zjednoczone. Ważna jest rola Polski, która rozpoczęła trend - trend przekazywania twardej broni, np. czołgów i samolotów itd. Ukrainie. Natomiast te dwa państwa chciałyby – to wybrzmiewa, albo jest ukryte miedzy wierszami - powrotu do stosunków biznesowych z Rosją. Państwa gotowe byłyby zaaprobować rozstrzygnięcie pokojowe tzn. takie rozstrzygnięcie, w którym Ukraina traci na rzecz Rosji część swojego terytorium a Rosja kupuje czas na przezbrojenie się i na kolejny atak, tym razem być może już na kraje bałtyckie i czyli na Polskę. Jeśli chodzi o ukryte cele geopolityczne Francji i Niemiec a interesy Polski i Europy Środkowo-Wschodniej jest zasadnicza rozbieżność, odpowiada Jacek Saryusz-Wolski
Pełna treść rozmowy dostępna w telewizji wPolsce.pl: