Nowa inwestycja Orlenu. "CCS jest opłacalne"
Technologia sekwestracji dwutlenku węgla (CCS) jest już opłacalna przy dzisiejszych cenach emisji CO2 - ocenia prezes Orlenu. Dlatego koncern zamierza uruchomić tego typu działalność - najpierw na norweskim szelfie, w dalszej perspektywie na Bałtyku.
Technologia CCS jest opłacalna już dziś, przy obecnych cenach uprawnień do emisji w systemie ETS - powiedział PAP prezes Orlenu Daniel Obajtek.
Nie ma żadnych przesłanek za tym, aby ceny te w przyszłości spadły - ocenił.
W 2024 r. koncern zamierza podjąć decyzję inwestycyjną w sprawie złoża Polaris na Morzu Barentsa, po objęciu połowy udziałów w koncesji na magazynowanie w nim CO2, którą to koncesję posiada norweska firma Horisont Energi. Polaris ma pojemność szacowaną na 100 mln ton CO2 i roczną zdolność zatłaczania na poziomie 4-8 mln ton rocznie, z czego Orlenowi przypadłaby połowa. Swoją część Horisont Energi zamierza wykorzystać do zatłaczania CO2 powstałego w procesie produkcji amoniaku z gazu ziemnego. Norweska firma planuje zbudować taką fabrykę na północy Norwegii. Zatłaczanie złoża Polaris miałoby ruszyć około 2028-2029 r.
Zgodnie z podpisanym przez Orlen i Horisont Energi listem intencyjnym, operatorem na Polaris zostanie jego norweska spółka PGNiG Upstream Norway. Jak powiedział PAP prezes PGNiG Upstream Norway Marek Woszczyk, spółka jest całkowicie przygotowana do roli operatora takiej działalności. Dodał, że pozycja operatora niesie ze sobą szereg korzyści, np. to operator decyduje, kto i jakie instalacje miałby wykonać. W ten sposób przy budowie instalacji zatłaczania można będzie sięgnąć po polskie technologie.
Obajtek podkreślił, że takie działania jak w przypadku Polaris mają przede wszystkim uzasadnienie biznesowe.
Przemysł, taki jaki istnieje w Polsce nie ma innej możliwości niż wychwyt i sekwestracja CO2 - zaznaczył prezes Orlenu.
Jego zdaniem perspektywa przyszłej sekwestracji CO2 jest jednym z uzasadnień dla przejęcia PGNiG, która to spółka ma rozeznanie struktur geologicznych, zdolnych do przyjęcia zatłaczanego dwutlenku węgla, zarówno w kraju, jak i na Norweskim Szelfie Kontynentalnym.
W strategii do 2030 r. Orlen zakłada, że pod koniec dekady będzie w stanie sekwestrować lub zagospodarować 3 mln ton CO2 rocznie, nie tylko na potrzeby obniżenia własnych emisji, sięgających obecnie 20 mln ton rocznie, ale również jako usługa komercyjna.
Zamierzamy zaoferować usługę carbon management klientom przemysłowym, w których działalności nie można uniknąć emisji CO2, jak np. cementowniom - wyjaśniła dyrektor Biura Programu CCS w Orlenie Agnieszka Baran.
Jak podkreśliła, w planach jest budowa Terminala CO2 w Gdańsku, pozwalającego przeładować wychwycony dwutlenek węgla na statki, które przewiozą go do miejsc sekwestracji. Jednym z partnerów w tym projekcie jest firma Lafarge Cement.
Projekt terminala w Gdańsku trafił już na V listę PCI (Projektów o znaczeniu wspólnotowym), a obecnie ubiega się o wpisanie na VI listę PCI.
Wcześniej konieczne są badania, zarówno na terenie Polski, jak też na Bałtyku, które pozwolą zidentyfikować odpowiednie struktury geologiczne
Czytaj także: Co zmieni program „Przyjazne Osiedle”? | XXXII Forum Ekonomiczne (Wideo)
Czytaj także: Raport o stanie gospodarki – SGH i Forum Ekonomiczne
pap, jb