Horała: Główny zysk dla Polski z CPK to wpływy z cła i VAT
Towary przewożone drogą lotniczą to dochodowy biznes, obecnie większość tego transportu na potrzeby Polski jest obsługiwana przez lotniska leżące poza Polską – powiedział pełnomocnik rządu ds. CPK Marcin Horała w TVP Info. Zaznaczył, że głównym zyskiem dla Polski z CPK będą wpływy z cła i VAT na towary.
„Samo lotnisko, ten element programu inwestycyjnego CPK, ma i musi mieć zupełnie inną strukturę finansowania niż pozostałe inwestycje na przykład kolejowe, bo kolej to infrastruktura publiczna, tak jak drogi (…) Lotnisko w ramach jurysdykcji Unii Europejskiej musi być przedsięwzięciem komercyjnym” – poinformował pełnomocnik rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego, wiceminister funduszy i polityki regionalnej Marcin Horała w piątek w TVP Info.
Zaznaczył, że inwestując środki publiczne „musimy wykonać test prywatnego inwestora i pokazać, że to jest dochodowe przedsięwzięcie”. „A najlepszym testem prywatnego inwestora jest po prostu pozyskanie prywatnego inwestora” – stwierdził. Horała podkreślił, że w ramach pozyskania inwestora postawiono „twarde warunki zachowania kontroli właścicielskiej po stronie Polski”.
Wyjaśnił, że najlepszą ofertę, którą wybrano przedstawiło konsorcjum Vinci - jeden z największych prywatnych operatorów lotnisk na świecie.
Pełnomocnik rządu ds. CPK zwrócił uwagę, że port umożliwi pozyskanie dochodów na dwa główne sposoby. Poinformował, że pierwszy to „pasażerski hub międzykontynentalny, można powiedzieć cały segment rynku pasażerskiego, który obecnie w Polsce nie istnieje”. „Nie jesteśmy w stanie go obsłużyć, nie mamy tej fizycznej przepustowości” - podkreślił.
„Drugi istotny element to jest cargo lotnicze. To towary przewożone drogą lotniczą, to jest bardzo dochodowy biznes i obecnie większość tego rodzaju transportu na potrzeby Polski, polskiej gospodarki, jest obsługiwana przez lotniska leżące poza Polską, głównie lotniska niemieckie. A to powoduje, że to w Niemczech towary do Polski i z Polski przekraczają unijną granice celną, więc wpływ z cła i z podatków płynie do tamtejszego budżetu, a nie do polskiego” – wyjaśnił Horała.
Przypomniał, że zgodnie z raportem firmy EY w „perspektywie 30 lat przesunięcie obsługi tych towarów do Polski to będzie 200 miliardów złotych więcej w polskim budżecie z tytułu cła i VAT-u”. „To jest ten główny dla Polski zysk z CPK, a nie sama dywidenda z przedsięwzięcia gospodarczego pod tytułem lotnisko” – poinformował.
Horała dodał, że pierwszy etap CPK zakłada przepustowość na poziomie mniej więcej 40 mln pasażerów. „40 milionów pasażerów to będzie mniej więcej 10. lotnisko w Europie” – zauważył. Zaznaczył, że „gdzieś tam w tle jest 100 milionów pasażerów” i budowa jest zaplanowana tak, by w razie potrzeby móc rozbudować lotnisko do przepustowości 100 mln pasażerów.
Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą i Łodzią, który zintegruje transport lotniczy, kolejowy i drogowy. W ramach tego projektu w odległości 37 km na zachód od Warszawy, na obszarze ok. 3 tys. ha ma być wybudowany port lotniczy. Pierwszy etap lotniska, czyli dwie równoległe drogi startowe i infrastruktura do obsługi 40 mln pasażerów, ma zostać uruchomiony w 2028 r. Plan Generalny CPK zakłada, że następnie port będzie w sposób modułowy rozbudowywany.
Spółka CPK jest w 100-proc. własnością Skarbu Państwa. Jak wynika z prognoz Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Lotniczych (IATA), w 2060 r. lotnisko może obsługiwać do 65 mln pasażerów.
Czytaj też: Śliwka: Polska najszybciej rozwijającą się gospodarką w UE
Czytaj też: Volkswagen rezygnuje z budowy gigafabryki w Czechach
PAP/TVP Info/X (d. Twitter)/kp