MSZ: Marszałkowi zależy na show i dobrym wizerunku
Marszałek Sejmu większą wagę przywiązuje do swojego wizerunku i show, które robi wokół siebie niż do zajmowania się sprawami państwowymi - powiedział we wtorek w Polskim Radiu 24 wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk, komentując odmowną odpowiedź marszałka Sejmu na prośbę o pilne spotkanie z szefem MSZ.
Minister spraw zagranicznych przekazał we wtorek na platformie X, że „wystąpił rano z prośbą o pilne spotkanie z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią, chcąc przed posiedzeniem Sejmu przekazać mu informacje na temat stanowisk państw, których stolice w ostatnich dniach odwiedził, dotyczących proponowanych przez Parlament Europejski zmian traktatowych w UE”.
Zmiany w traktacie UE? Nie ma czasu
Pan marszałek poinformował, że nie znajdzie czasu na spotkanie, inaczej niż ministrowie 6 państw, z którymi spotkałem się w ostatnich dniach, którzy uważają tę sprawę za ważną i wartą dyskusji - napisał Szynkowski vel Sęk.
Mularczyk zapytany o to, dlaczego nie zaproponowano takiego spotkania liderowi PO Donaldowi Tuskowi stwierdził, że „na dzień dzisiejszy pan Donald Tusk jest parlamentarzystą, nie jest premierem i nie wiemy, czy nim będzie, więc minister Szynkowski vel Sęk chce się spotkać z drugą osobą w państwie, jaką jest marszałek Sejmu i to jest chyba oczywiste”. Wskazał, że szef MSZ realizuje pewną misję i wytyczne pana premiera Mateusza Morawieckiego i bardzo ważne jest, żeby poinformował drugą osobę w państwie o ustaleniach i rozmowach, jakie się toczą dzisiaj w wielu stolicach europejskich.
Podczas konferencji w Sejmie marszałek Hołownia podkreślił, że „tryb, w jakim pan tymczasowy minister Szynkowski vel Sęk zwrócił się z prośbą o spotkanie jest co najmniej zadziwiający”.
Dzisiaj od rana mój sekretariat zaczął alarmować mnie wiadomościami, że pan Szynkowski vel Sęk chce się ze mną natychmiast spotkać, ale przy tym wyklucza np. ten dzień w całości, bo jest za granicą, inny dzień w całości, bo jest za granicą” - przekazał Hołownia. „Ja w tym trybie się nie odnajduję - podkreślił.
Wiceszef MSZ wskazał, że „mamy określoną sytuacje polityczną i ministra spraw zagranicznych, który chce w ważnej sprawie spotkać się z drugą osobą w państwie”.
Reparacje wojenne? Nie, ważny PR
Ja również wystąpiłem do marszałka Hołowni z prośbą o spotkanie, dotyczące reparacji wojennych - do dziś nie dostałem odpowiedzi - przyznał.
W tym czasie marszałek ma czas na informowanie o tym, że spotyka się z młodzieżą, że chce żeby Sejm był miejscem otwartym dla społeczeństwa itd. Oczywiście rozumiem, że PR jest ważny, ale marszałek Sejmu jest drugą osobą w państwie i to jest wielki zaszczyt, ale również wielki obowiązek. To jest czas i miejsce, kiedy trzeba podejmować decyzje, mieć wiedzę i być sprawczym - mówił Mularczyk.
Jego zdaniem, można odnieść wrażenie, że marszałkowi Sejmu bardziej zależy na dobrym wizerunku niż na sprawach państwowych.
To jest niestety poważny zarzut do pana marszałka, że większą wagę przywiązuje do swojego wizerunku i show, które robi wokół siebie niż do zajmowania się sprawami publicznymi i państwowymi. Jestem absolutnie przekonany, że taka polityka poniesie fiasko” - ocenił.
My od początku tego nowego rządu prowadzimy bardzo intensywną akcję dyplomatyczną, której celem są spotkania z ministrami spraw zagranicznych krajów Unii Europejskiej, ale również z ambasadorami w Polsce, celem przekazania im informacji o wszystkich problematycznych rozwiązaniach i wyzwaniach, jakie niosą reformy traktatów europejskich” - dodał wiceminister.
Jako Polska, nie zgadzamy się na tak głęboką reformę UE. Chcemy spotkać się z przedstawicielami wszystkich krajów europejskich, żeby zwrócić uwagę na zagrożenia, jakie te przyszłe reformy niosą dla krajów unijnych, a w szczególności tych średniej wielkości i małych - wyjaśnił.
22 listopada Parlament Europejski poparł rezolucję wspierającą propozycje zmian w traktatach unijnych. Przyjęte przez PE w środę sprawozdanie komisji ds. konstytucyjnych ma trafić - zgodnie z zapowiedziami prezydencji hiszpańskiej - 12 grudnia pod obrady Rady ministrów ds. europejskich.
Główne zmiany zapisane w dokumencie to rezygnacja z zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i przeniesienie kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE m.in. poprzez utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE - w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności - oraz znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych, które obejmowałyby siedem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację.
Projekt uchwały złożonej przez PiS w Sejmie dotyczy „zatrzymania niebezpiecznych dla Rzeczypospolitej Polskiej zmian Traktatu o Unii Europejskiej oraz Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej”. Projekt m.in. wzywa rząd oraz wszystkich europosłów do przeciwstawiania się tego rodzaju zmianom podczas głosowań w Radzie Unii Europejskiej, Radzie Europejskiej i Parlamencie Europejskim.
CZYTAJ TAKŻE: Liz Cheney chce zostać prezydentem USA. Kim jest?
pap, jb