Informacje

Giełda  / autor: Pixabay
Giełda / autor: Pixabay

TYLKO U NAS

Giełda powiela historię. Czy czeka nas ten scenariusz?

Krzysztof Pączkowski

Krzysztof Pączkowski

Redaktor "Gazety Bankowej", portalu wGospodarce.pl i telewizji wPolsce. Ekspert w dziedzinie finansów, bankowości i rynków kapitałowych.

  • Opublikowano: 16 lutego 2024, 12:18

  • Powiększ tekst

W ciągu ostatnich dwudziestu lat szczyt na S&P 500 przypadał w lutym, później następowała korekta i odbicie w kwietniu. Jednak historycznie najmocniejszy wydźwięk miała covidowa zapaść na giełdzie w 2020 roku. Czy w tej chwili mamy przesłanki, żeby powielić silniejsze spadki na rynku w perspektywie najbliższych miesięcy?

Jak podkreśla Daniel Kostecki, analityk CMC Markets, już jesienią zeszłego roku można było zaobserwować występowanie bardzo określonych z punktu widzenia statystyki, zjawisk na rynku finansowym.

-Mówimy tu szczególnie w kontekście zwrotu na amerykańskim rynku akcji oraz obligacji na przełomie października i listopada, który wręcz modelowo wpisał się w historyczne zachowanie tych właśnie klas aktywów. Nie bez znaczenia dla notowań miało także zachowanie ceny ropy naftowej czy bitcoina – mówi Daniel Kostecki.

Według niego, główny wskaźnik giełdy na Wall Street – S&P 500, statystyczne w ciągu ostatnich dwudziestu lat szczyt osiągał 16 lutego, a korekta trwała do 9 marca – aby później mogło nastąpić odbicie do końca kwietnia.

-Jednak w badanej próbie z tego okresu największą wagę ma spadek z 2020 roku, a jego skala zaburza całą średnią z ostatnich dwóch dekad. Niemniej jednak, także rok 2022 i 2023 wpisywał się tutaj w tendencję spadkową, włącznie z kryzysem bankowym sprzed roku – ocenia ekspert CMC Markets.

Jego zdaniem, trudno jednak ostatecznie powiedzieć jak wypadnie bieżący rok – szczególnie, że rynkowe spadki wydarzyły się na przestrzeni dwudziestu lat 11-krotnie, a zwyżki 9-krotnie.

Czytaj też: Inflacja szybko wróci do celu? Eksperci ostrzegają!

Obligacje i ropa w grze

-Jeżeli chodzi o rynek papierów dłużnych, to aktualnie obserwujemy spadek wartości amerykańskich obligacji wraz ze wzrostem ich rentowności – po istotnym rajdzie cen, który miał miejsce w listopadzie i grudniu. Obecnie obserwowana korekta, gdyby miała zakończyć się zgodnie ze statycznym wynikiem z ostatnich dwudziestu lat, mogłaby osiągnąć dno w okolicach 21 lutego – zauważa Daniel Kostecki.

Analityk CMC Markets zwraca także uwagę na rynek ropy naftowej, w przypadku której ceny również poruszają się zgodnie z sezonowymi wzorcami.

-Tu obecny dołek z początku lutego pokrył się z 5-letnią średnią. Jeśli cena nadal ma uwzględniać sezonowość, to lokalne przesilenie na rynku ropy może mieć miejsce w okolicach 4 marca. Korekta może być tutaj relatywnie krótka, trwając do 14-18 marca – aby mógł następnie rozpocząć się kolejny ruch wzrostowy, trwający do końca czerwca – ocenia Daniel Kostecki.

Czytaj też: Warszawski parkiet pod presją kapitału zagranicznego

Krzysztof Pączkowski

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Nadchodzą zwolnienia. Decyzja rządu ws. Lasów Państwowych

Zielona rewolucja się sypie

Butny Kołodziejczak krzyczy i obraża

Kolejowe inwestycje pod nóż! Nie będzie nowych linii

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych